Kufle, szklanki, puchary, butelki, wafle, kapsle, etykiety, otwieracze, smycze, breloki i widokówki – gadżety związane z powszechnie uwielbianym trunkiem można było podziwiać podczas dzisiejszej (7 grudnia) VIII Elbląskiej Giełdy Birofilii. Zobacz więcej zdjęć.
Pan Stanisław jest także posiadaczem bardzo cennego, zabytkowego rekwizytu, mianowicie pucharu z pierwszej połowy XIX wieku. Ma także butelkę od piwa pochodzącą jeszcze ze starego Elbinga: - Jest to butelka z początku XX wieku – mówi kolekcjoner. - Posiadała ona także dozownik. Wcześniej butelki te miały wyryty napis „Elbing”, później z tego zrezygnowano, bo było to bardzo kosztowne. Zastąpiono je więc naklejkami.
Kolekcjonerzy gadżetów związanych z piwem pozyskują swoje cenne zdobycze poprzez wzajemną wymianę albo kupują je na internetowych aukcjach. Na Elbląskiej Giełdzie Birofilii, jak co roku, można było sprzedać, wymienić lub pokazać swoje cenne zbiory: kufle, szklanki, puchary, butelki, wafle, kapsle, różne marki piw, etykiety, otwieracze, smycze, breloki, pinsy czy widokówki.
- W przedwojennym Elblągu było nawet kilkaset browarów – opowiada dalej birofil, Stanisław Sałamaj. – A działo się tak, ponieważ każdy miał prawo do warzenia piwa - każdy rajca, każdy ksiądz, każdy bar, każdy klasztor. Każda ta działalność nosiła miano browaru. Istniało więc wtedy w naszym mieście kilkaset pozwoleń na warzenie piwa. Oczywiście browary te daleko mają do browaru, który nazywał się wówczas Englisch Brunnen, bez wątpienia były jednak browarami. Jeśli chodzi o browar Englisch Brunnen czyli Angielskie Źródło, to jego nazwa pochodzi od angielskiej faktorii, która znajdowała się w sąsiedztwie browaru, a w której Anglicy mieli różne składy. W miejscu tym znajdowało się źródło, stąd wzięła się nazwa Angielskie Źródło. Browar ten był potężnym producentem piwa. Szkoda, bo obecnie zakład ten ginie, podobnie jak kiedyś zginął stary browar w Braniewie, który produkował smaczne piwo ze względu na dobrą jakość wody, czy browar w Gdańsku.
Birofil to nie tylko miłośnik i pasjonat piwa, lecz także znawca jego gatunków i odmian oraz kolekcjoner rekwizytów związanych z tym wybornym trunkiem: - Birofil nie musi być smakoszem piwa, nie musi go nawet lubić – mówi pan Stanisław. - Może ograniczyć się tylko do kolekcjonowania przedmiotów z nim związanych. Ja akurat jestem i jednym, i drugim, a nawet i trzecim, bo zbieram jeszcze inne rzeczy takie, jak znaczki czy monety.
Na dzisiejszą (7 grudnia) giełdę zjechali się miłośnicy piwa z całej Polski i zagranicy. Przybyli goście z Litwy oraz pobliskiego rosyjskiego Kaliningradu: - Nasz klub powstał w latach osiemdziesiątych – mówi członek Elbląskiego Klubu Birofilów, Ryszard Lasota. - Od 2007 roku jesteśmy stowarzyszeniem. Dziś liczymy 32 członków. Bardzo cieszymy się, że są
wśród nas także i dziewczęta – dodaje. - Mnie, jako briofila, interesują przede wszystkim gadżety związane z piwem, nie samo piwo jako trunek. Zacząłem od zbierania podkładek. Z czasem nazbierało się tego tak dużo, że moi drodzy sąsiedzi dali mi do użytku pomieszczenie, w którym składuję wszystkie moje skarby. Kto chce, może przyjść i je sfotografować – zaprasza.
A jest co, bowiem pan Ryszard ma tam dwa tysiące szklanek, pięćset otwieraczy, dwieście smyczy i wiele, wiele innych przedmiotów. Swoje cenne skarby trzyma w specjalnie oszklonych gablotach. Niedawno przedstawiciele elbląskich biofilii wzięli udział w Pierwszej Światowej Giełdzie Birofilii, która odbyła się na Słowacji. Polskę reprezentowały wtedy zaledwie dwa kluby, oprócz naszego elbląskiego, także dolnośląski.