Nie wiedziałem o tym, że w „Biedronce” są związkowcy „Solidarności”, ani o tym, że w tych szeregach jest kierowniczka, która nie pozwoliła kasjerce wyjść do toalety – przekonuje Mirosław Kozłowski, szef Zarządu Regionu Elbląskiego NSZZ „Solidarność”. – Tym bardziej jest mi przykro. Przewodniczący zapewnia, że kierowniczki bronić nie będzie.
Przypomnijmy: w jednym z elbląskich sklepów sieci „Biedronka” kierowniczka nie pozwoliła kasjerce wyjść do toalety i w efekcie kobieta oddała mocz na stanowisku pracy. O zajściu pracownica powiadomiła elbląską „Solidarność”, a ta Państwową Inspekcję Pracy. Sprawą zainteresował się też zarząd firmy Jeronimo Martins Dystrybucja. Specjalna komisja nie stwierdziła faktu mobbingu albo jakiegokolwiek nieprawidłowego postępowania ze strony kierowniczki sklepu.
- Co ważne, zarzutów wysuwanych przez pracownicę wspomnianego sklepu nie potwierdziła również kontrola Państwowej Inspekcji Pracy, która zakończyła w tej sprawie dochodzenie – mówił po kontroli Paweł Tymiński, rzecznik prasowy JMD SA. - Cytowany przez Polską Agencję Prasową Inspektor Państwowej Inspekcji Pracy - Eugeniusz Dąbrowski powiedział: „Inspektorzy ustalili, że do mobbingu nie doszło, a zdarzenie nie miało charakteru umyślnego czy złośliwego, ale incydentalny, a nawet przypadkowy".
- O tym czy mobbing jest czy nie decyduje sąd, a nie rzecznik „Biedronki” – oburza się Mirosław Kozłowski, przewodniczący Zarządu Regionu Elbląskiego NSZZ „Solidarność”.
Państwowa Inspekcja Pracy w protokole pokontrolnym zwróciła uwagę właściciela sklepu „Biedronka” na przestrzeganiu obowiązku zapewnienia pracownikom higienicznych warunków pracy. PIP złożyła także wniosek do Sądu Grodzkiego w Elblągu o ukaranie kierowniczki. Grozi jej kara grzywny w wysokości od 1 000 do 30 000 zł.
Okazało się, że kierowniczka jest członkiem NSZZ „Solidarność”.
- Nie wiedziałem, że w tym sklepie są nasi związkowcy – mówi Mirosław Kozłowski. – Przykro mi, że boją się przyznać do bycia w „Solidarności”. Byłem również zdziwiony, gdy dowiedziałem się o tym, że w szeregach związkowców jest też wspomniana kierowniczka sklepu. Tym bardziej jest mi przykro, jednak ja takich osób bronić nie będę – zapewnia przewodniczący.
Czy „Solidarność” poczyni jakieś kroki wobec kierowniczki?
- Nie mam możliwości jej odwołania – wyjaśnia Kozłowski. – To może zrobić tylko komisja zakładowa.
Poszkodowana pracownica przebywa na zwolnieniu lekarskim i z tego co mówi przewodniczący Kozłowski wynika, że nie chce wrócić do pracy.
- Gdyby chciała założyć sprawę o naruszenie dóbr osobistych i żądać odszkodowania deklarację pomocy złożył już mecenas Lech Obara – dodaje Mirosław Kozłowski.
- Co ważne, zarzutów wysuwanych przez pracownicę wspomnianego sklepu nie potwierdziła również kontrola Państwowej Inspekcji Pracy, która zakończyła w tej sprawie dochodzenie – mówił po kontroli Paweł Tymiński, rzecznik prasowy JMD SA. - Cytowany przez Polską Agencję Prasową Inspektor Państwowej Inspekcji Pracy - Eugeniusz Dąbrowski powiedział: „Inspektorzy ustalili, że do mobbingu nie doszło, a zdarzenie nie miało charakteru umyślnego czy złośliwego, ale incydentalny, a nawet przypadkowy".
- O tym czy mobbing jest czy nie decyduje sąd, a nie rzecznik „Biedronki” – oburza się Mirosław Kozłowski, przewodniczący Zarządu Regionu Elbląskiego NSZZ „Solidarność”.
Państwowa Inspekcja Pracy w protokole pokontrolnym zwróciła uwagę właściciela sklepu „Biedronka” na przestrzeganiu obowiązku zapewnienia pracownikom higienicznych warunków pracy. PIP złożyła także wniosek do Sądu Grodzkiego w Elblągu o ukaranie kierowniczki. Grozi jej kara grzywny w wysokości od 1 000 do 30 000 zł.
Okazało się, że kierowniczka jest członkiem NSZZ „Solidarność”.
- Nie wiedziałem, że w tym sklepie są nasi związkowcy – mówi Mirosław Kozłowski. – Przykro mi, że boją się przyznać do bycia w „Solidarności”. Byłem również zdziwiony, gdy dowiedziałem się o tym, że w szeregach związkowców jest też wspomniana kierowniczka sklepu. Tym bardziej jest mi przykro, jednak ja takich osób bronić nie będę – zapewnia przewodniczący.
Czy „Solidarność” poczyni jakieś kroki wobec kierowniczki?
- Nie mam możliwości jej odwołania – wyjaśnia Kozłowski. – To może zrobić tylko komisja zakładowa.
Poszkodowana pracownica przebywa na zwolnieniu lekarskim i z tego co mówi przewodniczący Kozłowski wynika, że nie chce wrócić do pracy.
- Gdyby chciała założyć sprawę o naruszenie dóbr osobistych i żądać odszkodowania deklarację pomocy złożył już mecenas Lech Obara – dodaje Mirosław Kozłowski.
A