UWAGA!

Niebieska karta w rękach nauczycieli i lekarzy

 Elbląg, Niebieską kartę będą mogli założyć m.in nauczyciele
Niebieską kartę będą mogli założyć m.in nauczyciele (fot. AD)

Niebieska Karta to zapis wydarzeń, ale i działań pomocowych podjętych w rodzinie dotkniętej przemocą. To dokument służbowy wypełniany przez policjanta bądź pracownika społecznego. Zgodnie z nowymi przepisami Niebieską Kartę mogą też zakładać nauczyciele, pedagodzy szkolni, lekarze, pielęgniarki, położne. Przyznają, że to dobre posunięcie, ale narzekają na brak przeszkolenia w tym zakresie.

Dotychczas było tak: policjant, który podczas interwencji zauważył oznaki stosowania przemocy w rodzinie wdrażał procedurę Niebieskiej Karty. Rodzina taka obejmowana była specjalnym nadzorem.
       - Są różne rodzaje przemocy, nie tylko fizyczna powodowana alkoholem, jak się powszechnie myśli – mówi asp. sztab. Jarosław Graman z Wydziału Prewencji Kryminalnej i Wykroczeń KMP w Elblągu. – Sprawca może stosować też przemoc psychiczną, seksualną, materialną, a przyczyny są różne. Ważne, by je w porę zauważyć i pomóc rodzinie. „Uspokoić” problem. Po to jest Niebieska Karta.
       Jeśli okaże się nieskuteczna wówczas sprawa znajduje swój finał w sądzie, bo przestępstwo z art. 207 kodeksu karnego jest ścigane z urzędu. Za znęcanie się nad osobą najbliższą bądź pozostającą w stosunku zależności grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Jeśli sprawca jest szczególnie okrutny kara sięga nawet 10 lat. Jeżeli następstwem czynu jest targnięcie się ofiary na własne życie - od 2 do 12 lat więzienia.
       Dotychczas Niebieską Kartę mogli zakładać policjanci oraz pracownicy socjalni. Teraz, zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 13 września br.(a które weszło w życie 18 października), procedurę Niebieskiej Karty mogą wszczynać również pracownicy oświaty (nauczyciel, pedagog, psycholog), służby zdrowia (lekarz, pielęgniarka środowiskowa, położna) oraz Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Nadzór nad tymi podmiotami sprawuje Zespół Interdyscyplinarny powołany przez prezydenta miasta (w przypadku Elbląga jest to zespół 12-osobowy).
       Gdy nauczyciel lub lekarz zauważy niepokojące symptomy u ucznia czy pacjenta może podjąć decyzję o założeniu Niebieskiej Karty. W terminie do 7 dni ma obowiązek złożenia jej do Zespołu Interdyscyplinarnego, który albo zdecyduje o stworzeniu programu pomocy rodzinie, albo o zakończeniu procedury (bo, np. nie ma podstaw do jej rozpoczynania).
       Czy nowe rozwiązanie jest dobre?
       - Z jednej strony tak, bo powstał zespół specjalistów, który nadzoruje prowadzenie Niebieskich Kart – mówi asp. sztab. Jarosław Graman. – Z drugiej strony jednak nowe podmioty nie są przygotowane do nowej roli. Ktoś musi ich przeszkolić, pokazać, jak rozpoczynać procedurę i jak ją kontynuować.
       Z nowego pomysłu cieszą się lekarze. Nierzadko bowiem mają wiedzę na temat stosowania przemocy w rodzinie. Szczególnie z psychiatrami kontaktują się osoby zastraszone, które same nie zgłoszą się po pomoc do odpowiednich służb. - W takich sytuacjach warto monitorować to, co dzieje się w domu – przyznaje jeden z lekarzy. – A przemoc dotyka dzieci, kobiet, ale i osób starszych. Wcześniej edukowaliśmy takie osoby, mówiliśmy im, co mogą zrobić. Nie jest to jednak do końca skuteczne, bo osoby maltretowane nie są w stanie podjąć decyzji. Nam pozostawało więc powiadomienie pracownika socjalnego na przykład o tym, że dzieci nie opiekują się niedołężnymi rodzicami, pozbawiają ich pieniędzy i wręcz pozostawiają samym sobie.
       Mniej entuzjazmu wykazują pracownicy oświaty. To oni mogą zauważyć, że dziecko jest zaniedbane, bite czy niedożywione. Wiedzą jednak, że muszą rozważnie podchodzić do każdego przypadku (nie każdy siniak oznacza bowiem znęcanie się), rozmawiać z dzieckiem, ale i z rodzicami, zbadać sprawę zanim podejmą decyzję o założeniu Niebieskiej Karty. O samej procedurze też niewiele wiedzą, bo i skąd? Nie było szkolenia dla nauczycieli, pedagogów z zakresu chociażby wypełniania nowego dokumentu. – Policja poinformowała nas o tym, że będziemy się tym zajmować i gdzie złożyć Kartę, ale nie wiemy nawet za bardzo jak ona wygląda – przyznaje pedagog jeden z elbląskich podstawówek.
       Na dzień dzisiejszy w Elblągu prowadzonych jest 350 Niebieskich Kart. Około 30 zostało założonych w ciągu ostatniego miesiąca.
      

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • dalszy ciag panstwa policyjnego i donosow na siebie
  • tuskoland
  • Szwecja tuż, tuż. .. .. brrrr. .. .
  • Nowy Wspaniały Świat! Wszystkie dzieci są nasze mówił Korczak ( nasze=państwowe), więc Donek zapatrzony w Pawkę Morozowa walczy z ciemnogrodską rodzina. Ku chwale unii jewropejskiej.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Basenji(2011-11-23)
  • Przepraszam jeszcze ksiądz może zakładać niebieską kartę przecież też uzyskuje informacje na temat przemocy w rodzinie.
  • beda pod byle pretekstem odbierac dzieci rodzina i "chodwac" nowych Janczarow Tuskolandu - bezmyslna mase
  • Rozumiem Panstwa, że się boicie(pewnie bijecie dzieci), ale uważam, że dobrze się stało. Dosyć dominacji agresorów.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    fiffka(2011-11-24)
  • fiffka- POPIIERAM !!! Niech w końcu agresorzy się martwią !! Szanujcie swe dzieci aby one was szanowały!
  • Bardzo dobrze. Czas najwyższy dobrać się oprawcom i agresorom do tyłków. W końcu pracownicy oświaty mogą pomóc szybko bitym i niszczonym dzieciom przez toksycznych rodziców. Nauczyciele, policja, sądy - wspólnie wiele dobrego zrobią. A dzieci bite trzeba odizolować od nienormalnych rodziców, aby sami kiedyś nie powielali tego samego. Nie bójcie się dzieci -nikt już was nie uderzy ani nie będzie znęcał się nad wami!
  • Oficjalnie zgłosiłem na piśmie stosowanie przemocy przez nauczyciela wobec ucznia. Reakcja szkoły ograniczyła się do tworzenia fałszywej dokumentacji oraz zastraszania uczniów i rodziców, żeby sprawa nie została rzetelnie wyjaśniona. Te programy, które z założenia mają chronić ofiary przemocy w praktyce stają się jedynie źródłem dochodu dla miernot, które nie mieszczą się na zdrowym rynku pracy.
  • A jak ochronić swoje dzieci przed przemocą, poniżaniem, oraz agresja nauczyciela w stosunku do dziecka? Mojemu dziecku nawet podczas wakacji śnią się horrory z udziałem koszmarnej nauczycielki. Rozmowy z wychowawcą, a nawet dyrektorem szkoły nie przynoszą żadnej poprawy. Przemoc w szkołach jest zjawiskiem powszechnym, a problemy się ukrywa i zamiata pod dywan. Rodzic ma ograniczone możliwości, by pomóc własnemu dziecku.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    zatroskana(2011-11-27)
  • Bardzo dobra inicjatywa, gdyż od policji i nauczycieli naprawdę wiele zależy. Proszę nie zapominać, ze najtrudniej jest podjąć decyzję samej ofierze i pozbyć się lęku przed ofiarą. Tu nie chodzi o rozwód i zakończenie małżeństwa, jeżeli jest sakramentalne i ofiara jest wierząca. Tu chodzi o odseparowanie się od kata dla dobra dzieci i swojego. Można wejść po wyroku za znęcanie w separację i żyć w spokoju.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    pokrzywdzona(2013-01-25)
Reklama