Bursztynnik wzbija chmurę ognia sypiąc tajemniczy pył w płomień świecy. Siedemnastowieczna "panienka z okienka" serwuje ostrygi z winem. Radio "Symfonia" z gramofonem z połowy XX wieku rozbudza zmysły i sprawia, że niemal płyną dźwięki z winylowej płyty. Zaczarowana noc w muzeum dobiegła końca. Zobacz zdjęcia.
Noc Muzeów rozpoczęła się o godz. 18.
- Proponujemy inne podejście do starych przedmiotów – mówił Tomasz Gliniecki z elbląskiego muzeum. - Chata "ożyła", a w niej, przy warsztacie tkackim średniowieczna rzemieślniczka, jest i bursztynnik. Jest i historia Gotów opowiedziana tym, co nam pozostawili. Tradycyjnie zachęcamy również do wspólnego tworzenia wystaw. Czekamy na pamiątki z czasów PRL, ale i z okresu międzywojennego.
Temu okresowi w Elbingu poświęcona będzie wystawa, którą przygotowują Małgorzata Gizińska i Alicja Janiak. Na podstawie wywiadów przeprowadzonych z dawnymi elblążanami spróbują odtworzyć życie codzienne w okresie międzywojennym.
- Oni doskonale pamiętają swoje dzieciństwo – przyznała Małgorzata Gizińska. - Chętnie wspominają wycieczki, zabawy. Przekazali nam trochę zdjęć, ale liczymy też na inne eksponaty z tego okresu.
Dziś w jednej z sal budynku Gimnazjum, w kąciku przy piecu stanęła maszyna do szycia, obok meble, kufry podróżne z początku dwudziestego stulecia. Muzealnicy liczą na pomoc elblążan, którzy zechcieliby pożyczyć pamiątki, by wystawa, której otwarcie zaplanowano na 30 sierpnia, była okazała i ciekawa.
Dzięki pomocy elblążan tworzy się kolekcja przedmiotów z czasów PRL. Dziś oko zwiedzających cieszyły m.in. radia – "Jowita" i "Symfonia" z gramofonem, lalki i żołnierzyki, projektor obrazkowy "Bajka".
W Domu Rektora dziś każdy mógł stać się średniowiecznym rycerzem bądź damą przywdziewając dawne stroje. Odwiedzający chętnie za pomocą aparatu fotograficznego uwieczniali swój "nowy image."
Atrakcji muzealnych było sporo i każdy mógł znaleźć coś dla siebie.
- Nie byłam w naszym muzeum od czasów podstawówki – przyznała 40-letnia Małgorzata Kos. - Nie wiedziałam, że są tu takie interesujące rzeczy.
- Zdecydowanie zapadną mi w pamięci zdjęcia starego Elbląga. Jakie to miasto było kiedyś piękne – zamyśliła się towarzysząca jej siostra Monika.
- Dzieciaki kaligrafowały gęsim piórem, ale i z zapartym tchem patrzyły, jak pan bursztynnik [w tę rolę wcielił się Piotr Adamczyk z MAH – red.] "buchał" ogniem sypiąc pył bursztynowy w płomień świecy – relacjonowała Katarzyna Koprowska, która na Noc Muzeów przyszła z rodziną.
Do godziny 22 muzealne korytarze, a także dziedziniec przemierzały rzesze odwiedzających. Zainteresowanych historią miasta i pamiątkami, które o niej przypominają.