Kiedyś nauczyciel w szkole nauczał tak że rodzice nie siedzieli w domu z dziećmi nad książkami. To był PAN NAUCZYCIEL. Dziś miernoty nauczyciele myślą tylko o festynach, wyjściu do kina, rekolekcjach, zabawach, akademikach i oczywiście o korepetycjach (premia od uczniów podsylanych przez kolegów po fachu)
Jestem rodzicem. Nie siedzę z dziećmi w domu nad lekcjami, bo przychodzą ze szkoły nauczeni. Na szczęście tak ich wychowalismy z mężem ze szanują drugiego człowieka bo podczas lekcji są skupieni, a w konsekwencji wychodzą z lekcji nauczeni tego co trzeba. Nie życzę sobie aby ktoś za mnie się wypowiadał i uogolniał. My jesteśmy wdzięczni nauczycielom naszych dzieci ponieważ w domu widzimy ich wiedzę i umiejetnosci wyniesione ze szkoły.