Pojazd uprzywilejowany nie jest zwolniony z przepisów o ruchu drogowym. Uprzywilejowanie polega na tym, że inni uczestnicy ruchu mają bezwzględny obowiązek w miarę swoich możliwości umożliwić przejazd takiemu pojazdowi, nie znaczy jednak, że kierowca uprzywilejowanego pojazdu ma walić "na krechę" przez skrzyżowanie uśmiercając po drodze wszystkich głuchych, ślepych, nieuważnych, roztargnionych, zakręconych, zakochanych i Bóg wie jeszcze jakich nieogarniętych ludzi jakich jest pełno wszędzie. Jest jeszcze tzw zasada ograniczonego zaufania która się tyczy WSZYSTKICH kierowców, kierowca pojazdu uprzywilejowanego ma jeszcze udogodnienie w postaci zakazu wyprzedzania takiego pojazdu (żeby nie musiał skupiać się na lusterkach tylko sytuacji przed pojazdem) i szereg innych aby ułatwić mu dotarcie do poszkodowanego, ale nie zwalnia to z myślenia bo z tą pomocą trzeba DOTRZEĆ NA MIEJSCE. Po drodze trafił się młody, niedoświadczony kierowca i tragedia gotowa. Mieszkam blisko szpitala i karetki na sygnale mijam codziennie, dźwięk płata różne figle zwłaszcza jak się odbija od budynków, można go przez chwilę nie słyszeć, jest jeszcze co prawda wzrok, no ale w tym przypadku coś nie zadziałało.