bezcenne narzekanie narodu jest super pożywką dla polityków socjotechników i domorosłych psychologów, wszechobecny tumiwisizm społeczny sprawia, że czują się bezczelni i bezkarni. A nasz Elbląg wygląda jak plantacja niewolników bojących się podejmowania merytorycznych rozmów z tzw władzą i analitycznego rozliczenia jej poczynań za chociażby ostatnie 25 lat wolności. Władza karmi się jątrzeniem, dzieleniem, mąci w życiu gospodarczym i prywatnym Elblążan podczas gdy My urywamy sobie głowy w miejscach pracy, domach obserwowani przez nasze małe lub dorosłe dzieci oni planują kolejne igrzyska typu " wybory" . .. zacznijmy od jawnych rozliczeń, ku przestrodze innym i stworzenia możliwości wyciągania konstruktywnych wniosków, nauki na przyszłość. Takie będą Rzeczpospolitej losy, jakie jej młodzieży wychowanie! Intrygi, stres, pieniactwo to patologiczne tematy zastępcze a nie twórcze przeciwdziałanie skutkom popełnionych onegdaj błędów, korygowanie poprzez eliminację czy naprawę obecnego stanu rzeczy byłoby twórcze i uzasadnione społecznie.