Brak kontraktu na usługi medyczne w Zakładzie Rehabilitacji Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego oznacza wstrzymanie świadczeń dla pacjentów ambulatoryjnych. Zakład ma bardzo duże możliwości w tym zakresie, dysponuje nowoczesną aparaturą, lecz bez pieniędzy z NFZ jest zmuszony do odpłatnego świadczenia usług.
Do końca lutego prowadzone będą zabiegi rehabilitacyjne dla pacjentów ambulatoryjnych. Tylko do tego czasu zakład ma zapewnione pieniądze. Prowadzone rozmowy z funduszem nie przyniosły oczekiwanych efektów. Pieniędzy na rehabilitację, pomimo wielu zgłaszanych potrzeb, nie ma.
- Niestety, nie możemy się porozumieć co do styku potrzeby i wykonanie - mówi Hanna Cichosz-Skarbek, kierownik zakładu. - Dwa lata temu mieliśmy kontrakt z NFZ na 600 tysięcy złotych, w roku ubiegłym - na 100 tysięcy, a w tym nie mamy kontraktu na żadne usługi. W związku z tym nie będziemy świadczyć usług dla pacjentów ambulatoryjnych, mimo że mamy takie możliwości. Będziemy się starali szeroko rozpropagować możliwości komercyjnego wykupu zabiegów w cenach dostępnych dla pacjentów.
W ciągu ośmiogodzinnego dnia pracy w zakładzie różnorodnym zabiegom rehabilitacyjnym może być poddanych 240 pacjentów. To oznacza, że przy wielu schorzeniach tysiącom elblążan można skutecznie pomóc.
- Nasza oferta zabiegów pozwala na usunięcie skutków wielu chorób. Brak tego typu wsparcia oznacza przede wszystkim niezdolność do pracy i samodzielnego życia. To niesie za sobą duże koszty społeczne, bo brak odpowiedniej rehabilitacji oznacza utratę pracy, wczesne renty i odstawienie człowieka na boczny tor. Wystarczy krótki okres rehabilitacji, by podreperować stan zdrowia. Niestety, coraz częściej troska podatników o własne zdrowie wiąże się z koniecznością sięgania do własnego portfela, a my nie mamy na to żadnego wpływu - mówi kierownik zakładu.
- Niestety, nie możemy się porozumieć co do styku potrzeby i wykonanie - mówi Hanna Cichosz-Skarbek, kierownik zakładu. - Dwa lata temu mieliśmy kontrakt z NFZ na 600 tysięcy złotych, w roku ubiegłym - na 100 tysięcy, a w tym nie mamy kontraktu na żadne usługi. W związku z tym nie będziemy świadczyć usług dla pacjentów ambulatoryjnych, mimo że mamy takie możliwości. Będziemy się starali szeroko rozpropagować możliwości komercyjnego wykupu zabiegów w cenach dostępnych dla pacjentów.
W ciągu ośmiogodzinnego dnia pracy w zakładzie różnorodnym zabiegom rehabilitacyjnym może być poddanych 240 pacjentów. To oznacza, że przy wielu schorzeniach tysiącom elblążan można skutecznie pomóc.
- Nasza oferta zabiegów pozwala na usunięcie skutków wielu chorób. Brak tego typu wsparcia oznacza przede wszystkim niezdolność do pracy i samodzielnego życia. To niesie za sobą duże koszty społeczne, bo brak odpowiedniej rehabilitacji oznacza utratę pracy, wczesne renty i odstawienie człowieka na boczny tor. Wystarczy krótki okres rehabilitacji, by podreperować stan zdrowia. Niestety, coraz częściej troska podatników o własne zdrowie wiąże się z koniecznością sięgania do własnego portfela, a my nie mamy na to żadnego wpływu - mówi kierownik zakładu.
Andrzej Minkiewicz - Telewizja Elbląska