Po trwającym kilka miesięcy postępowaniu Prokuratura Rejonowa w Elblągu zdecydowała się przedstawić zarzut nieumyślnego narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia nauczycielce chemii w Szkole Podstawowej nr 19. Chodzi o nieszczęśliwy wypadek, do jakiego doszło w tej placówce w październiku 2017 r. Uczeń, który transportował z sekretariatu do pracowni chemicznej paczkę, przewrócił się, w efekcie stłukły się butelki z kwasem, a chłopiec uległ poparzeniu. Prokuratura nie zamyka jeszcze sprawy.
Do zdarzenia doszło na szkolnym korytarzu. Szkołę sprawnie ewakuowano, a 13-latek trafił do szpitala z poparzeniami drugiego i trzeciego stopnia. Spędził tam trzy doby, ale jego życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo. Zdarzenie wyjaśniał Urząd Miejski, kontrolę przeprowadził również Kurator Oświaty w Olsztynie.
- Paczki były słabo oznakowane, nie było oznaczeń, że są to substancje żrące. Były one zapakowane w zwykłym kartonie owiniętym folią, trudno było stwierdzić, że to coś niebezpiecznego - opowiadał w październiku 2017 r. Edward Pietrulewicz, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 19 w Elblągu. Podkreślał jednak, że do takiej sytuacji – w której to uczeń przenosi taką paczkę - nigdy nie powinno dojść.
Postępowanie, które ma wyjaśnić przyczynę nieszczęśliwego wypadku i ustalić osoby odpowiedzialne za to zdarzenie, prowadzi od kilku miesięcy policja pod nadzorem prokuratury. I są już pierwsze decyzje.
- Zarzut nieumyślnego narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia czterech uczniów, z których jeden doznał obrażeń ciała i trafił do szpitala, przedstawiono nauczycielce chemii, Dorocie W. - mówi Jarosław Żelazek, prokurator rejonowy w Elblągu. - Kobieta nie przyznała się do winy i złożyła wyjaśnienia, przedstawiając swoją wersję wydarzeń. Nadal będzie weryfikowany materiał dowodowy, nie wykluczamy ewentualnych zarzutów wobec innych osób - zaznacza. - Prokurator prowadzący sprawę odstąpił od zastosowania wobec nauczycielki środka zapobiegawczego, ponieważ dyrektor szkoły już zawiesił ją w pełnieniu czynności zawodowych - kontynuuje prokurator Żelazek. - Czyn, o którym mowa, zagrożony jest karą grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku, bo działanie było nieumyślne, spowodowane brakiem ostrożności - kończy.
Prokurator Rejonowy przewiduje, że być może za miesiąc zapadną ostateczne decyzje, co dalej z tą sprawą.
- Paczki były słabo oznakowane, nie było oznaczeń, że są to substancje żrące. Były one zapakowane w zwykłym kartonie owiniętym folią, trudno było stwierdzić, że to coś niebezpiecznego - opowiadał w październiku 2017 r. Edward Pietrulewicz, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 19 w Elblągu. Podkreślał jednak, że do takiej sytuacji – w której to uczeń przenosi taką paczkę - nigdy nie powinno dojść.
Postępowanie, które ma wyjaśnić przyczynę nieszczęśliwego wypadku i ustalić osoby odpowiedzialne za to zdarzenie, prowadzi od kilku miesięcy policja pod nadzorem prokuratury. I są już pierwsze decyzje.
- Zarzut nieumyślnego narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia czterech uczniów, z których jeden doznał obrażeń ciała i trafił do szpitala, przedstawiono nauczycielce chemii, Dorocie W. - mówi Jarosław Żelazek, prokurator rejonowy w Elblągu. - Kobieta nie przyznała się do winy i złożyła wyjaśnienia, przedstawiając swoją wersję wydarzeń. Nadal będzie weryfikowany materiał dowodowy, nie wykluczamy ewentualnych zarzutów wobec innych osób - zaznacza. - Prokurator prowadzący sprawę odstąpił od zastosowania wobec nauczycielki środka zapobiegawczego, ponieważ dyrektor szkoły już zawiesił ją w pełnieniu czynności zawodowych - kontynuuje prokurator Żelazek. - Czyn, o którym mowa, zagrożony jest karą grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku, bo działanie było nieumyślne, spowodowane brakiem ostrożności - kończy.
Prokurator Rejonowy przewiduje, że być może za miesiąc zapadną ostateczne decyzje, co dalej z tą sprawą.
A