Z tego co mi wiadomo, w Elblągu przyjęło się nazywać ronda nazwami miast partnerskich. Czy już wszystkie w ten sposób upamiętniono? Jeśli nie - czemu by nie utrzymać tego trendu? Czy komuś przeszkadza spójność i konsekwencja w nazewnictwie? Z całym szacunkiem, ale nazwanie ronda "ZAMECH" przypomina mi forsowany niegdyś pomysł przemianowania Kuśnierskiej (lub innej ulicy na starówce) na G. Kwiatkowskiego (który na szczęście nie przeszedł). Chęci może dobre - ale po co tak się wyłamywać? To wprowadza zamęt.