UWAGA!

Pół wieku elbląskiej szkoły muzycznej

 Elbląg, Bogusław Stolarski
Bogusław Stolarski

Elbląska Szkoła Muzyczna ma już 50 lat. Obchody jubileuszowe rozpoczną się 24 stycznia Noworocznym Koncertem Symfonicznym w wykonaniu uczniowskiej orkiestry. Uroczysta gala planowana jest na czerwiec.

Mało kto w Elblągu wie, że losy szkoły muzycznej były bardzo burzliwe. Przez pół wieku zmieniano jej lokalizację, stopnie nauczania (przejście z wyłącznie podstawowego na podstawowy i licealny). Plany krzyżowały reformy oświatowe, a sytuację ratowali kolejni dyrektorzy.
     - Lata funkcjonowania szkoły muzycznej liczy się od 1952 roku, ale tak na prawdę placówka istniała już kilka lat wcześniej - mówi Bogusław Stolarski, dyrektor szkoły muzycznej w Elblągu. - Poprzednia szkoła była miejską szkołą muzyczną i mieściła się przy ulicy Chopina. Podobno nosiła jego imię. Jest jednak bardzo mało notatek z tamtego okresu. Na pewno wiadomo, że była to szkoła muzyczna pierwszego stopnia. Jej dyrektorem był m.in. nieznany mi pan Stolarski. I tak trwało, w lepszych czy gorszych warunkach, do 1952 roku, kiedy rozpoczął dyrektorską działalność Józef Karpiński. Szkoła otrzymała wówczas dwa obiekty przy ul. Kosynierów Gdyńskich i trzeci przy ul. 12 Lutego.
     
     Karpiński: człowiek – legenda
     - Dyrektor Karpiński założył podstawową szkołę muzyczną; taką, która komasowała przedmioty ogólnokształcące i muzyczne. Od razu zyskała dużą popularność i mocną pozycję w Elblągu. Dlaczego? Ponieważ dzieci, które chciały się uczyć muzyki miały wszystko razem tzn. uczyły się polskiego, matematyki i innych przedmiotów i jednocześnie muzyki. Druga sprawa, że były to dzieci wybrane w egzaminach konkursowych, czyli zawsze od początku była to szkoła ekskluzywna. Kolejna sprawa to niesamowita osobowość Józefa Karpińskiego, który był wspaniały animatorem kultury. Nie miał wykształcenia muzycznego, natomiast był na ówczesne czasy człowiekiem niezastąpionym.
     Józef Karpiński był kompozytorem wspaniałych baśni muzycznych, których melodie były również motywem rozgłośni polonijnych.
     - Sam razem z młodzieżą przyjeżdżałem z Gdańska, by posłuchać tych wspaniałych opowieści - wspomina Bogusław Stolarski. - To było coś wspaniałego na skalę ogólnopolską.
     
     Szkoła średnia
     Podstawowa szkoła muzyczna istniała 25 lat, do 1977 r. Miała osiągnięcia instrumentalne. Jej mury opuściło wielu znakomitych muzyków, którzy obecnie pracują na całym świecie.
     - W 1977 roku dyrektor Karpiński zmarł i zaproponowano mi objęcie tej szkoły, już w nowym, obecnym budynku - mówi Bogusław Stolarski. - Wówczas pracowałem w szkole muzycznej w Malborku, którą sam założyłem.
     - Właściwie w części elbląskiej szkoły trwała jeszcze budowa, która była bardzo niechlujna - kontynuuje dyrektor Stolarski. - Skutki tych niedociągnięć odczuwamy jeszcze dziś. Sali koncertowej w ogóle nie było. Jej budowę zakończono w roku 1978. Po kilku latach otrzymała ona imię Józefa Karpińskiego.
     
     Przygody z reformą edukacji
     Bogusław Stolarski został skierowany do Elbląga z konkretnym zadaniem - stworzenia średniego szkolnictwa muzycznego.
     - No i zaczęły się przygody - wspomina B. Stolarski. - Była ośmiolatka i wydawało się to bardzo proste. Przedłużyć jej żywot na następne lata. Na przeszkodzie stanęła reforma oświaty - dziesięciolatka. No, i co robić. Zapadła decyzja reorganizacji szkoły elbląskiej, czyli formalna likwidacja szkoły podstawowej i przejście na popołudniową szkołę muzyczną. Młodsze klasy przeszły w całości do szkoły podstawowej nr 23. Były prowadzone przez oświatę, ale z naszymi nauczycielami dalej uczyły się muzyki. Natomiast została powołana średnia szkoła muzyczna.
     
     Strajk kadry
     Rok 1978 to strajk kadry pedagogicznej.
     - Wszyscy myśleli: „No, jak to? Szkoła o tradycji 25-letniej,a przychodzi człowiek z zewnątrz i likwiduje to wszystko” - wyjaśnia dyrektor Stolarski. - A mnie pytano, czy robić to stopniowo czy nie. Powiedziałem, że najlepiej od razu całą reformę. Jedno cięcie. Nauczyciele bali się zwolnień. Ówczesny kurator oświaty zapewnił im nowe miejsca pracy. To były inne czasy. Wtedy z pracą nie było problemów.
     Minęły dwa lata i reforma upadła. Młodsze klasy wróciły do budynku szkoły muzycznej. Szkoła zmieniła się już z ośmiolatki na sześciolatkę. W 1984 r. powołano liceum muzyczne. Szkoła funkcjonowała już jako zespół szkół muzycznych.
     
     Absolwenci
     Przez 50 lat mury szkoły muzycznej opuściło 268 absolwentów, którzy albo pracują jako muzycy, bądź też podjęli studia na innych kierunkach.
     Jubileuszowe obchody rozpoczną się Noworocznym Koncertem Symfonicznym 24 stycznia. Jako soliści wystąpią uczniowie elbląskiej szkoły: Szymon Morus, Anita Szydłowska i Aleksandra Wójcikna - skrzypce oraz uczennica z Białegostoku Marta Kucbora - fortepian. Towarzyszyć im będzie Elbląska Młodzieżowa Orkiestra Symfoniczna. Uroczysta gala odbędzie się 7 czerwca. Na pewno nie zabraknie absolwentów, nagród i wyróżnień.
A

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Ta szkoła zacznie normalnie funkcjonować jak ponownie dyrektorem zostanie Karpinski . Z braku pierwszego moze byc Wojciech . Czyli też osobowość. Może odrobi straty.
  • Chwała szkole, jej ambitnym wychowawcom, nauczycielom oraz zdolnym absolwentom. Dzieciaki ze szkoły muzycznej są naprawdę powyżej przeciętnej. Tylko atmosfera wokół gabinetu dyrektorskiego jest trochę "zatęchła", a przy tym wygląd szkoły jest taki, na jaki dyrekcja zapracowała .
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    złośliwiec(2002-01-15)
  • Gwoli wyjaśnienia - Józef Karpiński miał wykształcenie muzyczne. Nie miał wyższego wykształcenia muzycznego. Był wspaniałym muzykiem, do Elbląga przyjechał mimo propozycji objęcia funkcji dyrektora muzycznego i kapelmistrza orkiestry Teatru im. J.Słowackiego w Krakowie. Kochał dzieci i im całe swoje życie poświęcił. Stworzył wspaniały zespół pedagogów, o których mało kto dziś pamięta: p. Żukowska, Łaparewicz, Kleiny, Haftkowski, Bazyk, Salmonowicz - oni wszyscy pracowali na wizerunek niechcianej i nielubianej przez partyjny Elbląg szkoły. Wielokrotnie przesuwano termin budowy, stresowano Dyrektora, doprowadzono do nagłej śmierci. Coś jednak po wielkiej energii i społecznikostwie J. Karpińskiego pozostało. Wielu dzisiejsztych aktywnych elblążan - to Jego uczniowie. Niekoniecznie grają i śpiewaja, ale mają w sobi coś, co ich od razu wyróżnia. Pewną wrażliwość, troskę i umiejętności organizacyjne. Pozdrawiam WAS. Może się spotkamy i wspólnie zagramy jeden z utworów z repertuaru dawnej orkiestry, która swoje próby miała w maleńkiej salce przy ul. Halickiej.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    3
    0
    Absolwent(2002-01-15)
  • Absolwenci na pewno przyjdą - to była niepowtarzalna szkoła, właśnie za sprawą dyrektora Karpińskiego. Również inni nauczyciele nauczyli nas wiele na całe życie - szkoda, że części z nich nie możemy juz podziękować...
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    3
    0
    absolwentka(2002-01-15)
  • słowo "była"pownna absolwentka podkreślic
  • Gala bedzie wczerwcu,dobrze jest jeszcze troche czasu ,moze dyrektor sie dyrygowac pewnie dostanie na to jakas dotacje .
  • Jeszcze raz: "maszyna" połknęła część mojej wypowiedzi. Powinno brzmieć tak: Dobrze, że gala odbedzie się w czerwcu, bo istnieje szansa, że do tego czasu pan dyrektor "naumie się" dyrygować orkiestrą. Podejrzewam, że taki przyspieszony kurs może sporo kosztować, więc potrzebna będzie dotacja z Urzędu Miejskiego...
  • To wszystko prawda. Ale ten co robił zdjęcie, to chyba sobie niedawno kupił aparat, bo butelka z żółtym płynem jest na pierwszym planie. Brawo fotograf.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Fotograf Amator(2002-01-18)
  • Byłam przez dosyć długi okres uczennicom tej szkoły i z przykrością muszę stwierdzić, że momentami jest ona bardzo stresująca. Jako dziecko siedmioletnie bałam się iść do szkoły... A to nie jest rzeczą normalną. Teraz chodę do normalnej szkoły oi jakby nie patrzył nie mam elitarnego środowiska wokuł siebie, ale przynajmniej nie choruję na nerwicę!!!
  • Zawsze pamietam moja pierwsza lekcje muzyki w 1972 r u Profesora Karpinskiego. Przyjechalem z NRD bez znakomosci jezyka polskiego. Prof Karpinski bez namyslu znajac dokonale jezyk niemiecki uczyl mnie w niemieckim jezyku. Pelen serca czlowiek,, uczynny i bardzo przyszlosciowy. Mam wielki zal do tych ludzi ktorzy zmienili naze tej szkoly . W moim sercu zostanie ona Imieniem Jozefa Karpinskiego !!! To co wynioslem z lekcji prof Karpinskiego do dzisiaj w bardzo ciezkim biznesie muzycznym dodaje mi sily , wytrwalosci i wiare w to co nas uczac przekazywal. DZIEKUJE . Frank Kozlowski www.deltamusique;com
Reklama