Zostawił mi ślady na samochodzie, ( i co mam płakać?? Samochód rzecz nabyta) wiadomo kto i dla czego. Zgłoszone na policję, i ?? Nic. Bo wandal to brat policjanta. Zresztą oni sami nic nie robią, a jak Ty pomożesz to i tak statystyki premie sobie wezmą, a i tak będziesz ciągany po komendach i pytany "czy oby na pewno jesteś pewien, że coś widziałeś, czy może jednak nie widziałeś nic." Może publiczne wyśmiewanie ich zmieni podejście ich do służby - bo oni przecież nie pracują. Myślisz, że szukanie gościa we wrześniu, z monitoringu nagranego w styczniu da efekt??? A no taki, że z jakiegoś powodu nie chcieli gościa znaleźć - ale przecież szukali - to tak apropos wcześniejszego art typu "pomóżcie".