UWAGA!

Pomoc, która jest liczona w kilometrach

 Elbląg, Paweł Koch jest już w rowerowej podróży 17 dni
Paweł Koch jest już w rowerowej podróży 17 dni (fot. arch. prywatne)

Ma już 1800 kilometrów w nogach, a każdego dnia pokonuje kolejne 100. Spala przy tym 4 tysiące kalorii, które uzupełnia jedząc na przykład ... pizzę. Na trasie "poszły" już trzy dętki, koło roweru się nieco wygięło, ale dobry humor nie opuszcza sympatycznego strażaka z Elbląga, który dziś rozpoczyna 17 dzień podróży do Aten. Podróży dla przyjemności własnej, ale przede wszystkim dla zdrowia małej Jagódki. Każdy może pomóc dziewczynce, która wymaga rehabilitacji po ciężkiej chorobie, kupując cegiełkę.

Jagódka poznała Pawła Kocha na samym początku swojej choroby (białaczka), kiedy to poproszony przez wujka Jagódki zgodził się pojechać do kliniki do Gdańska oddać jej swoją krew i granulocyty do walki. Wtedy było z nią naprawdę źle... Rok później znowu jechał... I tak oto Paweł, sympatyczny strażak z Elbląga, pojawia się w życiu Jagódki co jakiś czas. I pomaga. Teraz walczy o sprawność małej przyjaciółki. 1 września wyruszył rowerem z Elbląga w kierunku Grecji.
       - Do tej pory mam już 1800 kilometrów w nogach - relacjonuje Paweł Koch. - Dziennie staram się przejeżdżać ok. 100. "Poszły" już trzy dętki (śmiech).
       Jedzie raz z górki, raz pod górkę. Za sobą zostawił już Słowację, Węgry i Chorwację. - Trudno się zebrać rano, żeby wyjechać z jednego pięknego miejsca w inne. Zostałby człowiek i się nacieszył - mówi elbląski strażak. Ale jedzie dalej przed siebie, choć czasem - przyznaje - doskwiera mu samotność.

  Elbląg, Za wpłatę min. 20 zł darczyńca otrzyma pamiątkowy znaczek
Za wpłatę min. 20 zł darczyńca otrzyma pamiątkowy znaczek (fot. nadesłana)

- Ale szybko sobie z nią radzę zagadując ludzi - dodaje z uśmiechem. - Chociaż trudności pewne są, bo np. w Chorwacji prawie nikt nie mówi po angielsku. Jakiś czas temu "rozmawiałem" z Chorwatem - on mówił tylko po niemiecku i chorwacku, a ja tylko po polsku i angielsku. "Na migi" dowiedziałem się, że będzie padać w poniedziałek, a więc tylko do środy (śmiech). Na trasie spotkałem kilkoro rowerzystów z sakwami, szczególnie w Chorwacji. No, i kuzynkę, której nie widziałem ze dwadzieścia kilka lat (śmiech).
       Strażak do Aten planuje dotrzeć na początku października, bo na 6 października ma już wykupiony bilet na samolot do Polski.
       W ramach akcji "Rozjedź z nami raka Jagody" za każdy przejechany przez Pawła kilometr chętni mogą wpłacać pieniądze. Mogą zadeklarować długotrwałą (na przykład kilkusetkilometrową) pomoc lub po prostu wpłacić dowolną kwotę. Do tej pory na konto Jagódki wpłynęło 1400 zł. 
       Od dziś można też wesprzeć akcję "Rozjedź z nami raka Jagody" wykupując cegiełkę za min. 20 zł. W zamian darczyńca otrzyma niepowtarzalną pamiątkę - znaczek button. Szczegóły znajdziesz tutaj. Pieniądze należy wpłacać na konto Europejskiej Fundacji KrewAktywni z Gdyni, koniecznie z dopiskiem: "Dla Jagódki": nr konta 65 2030 0045 1110 0000 0259 4170.
      

A

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama