W wyborach na prezydenta Elbląga było ponad 600, a w wyborach do Rady Miejskiej aż 3200 głosów nieważnych. To o sto procent więcej niż w ubiegłorocznych przedterminowych wyborach. Jak to możliwe?
Po raz pierwszy w wyborach samorządowych wyborcy otrzymali zamiast pojedynczych kart do głosowania książeczki z listami kandydatów (dotyczyły kandydatów do Rady Miejskiej i sejmiku wojewódzkiego). - Listy miały formę broszurek z uwagi na nakładki Braille'a dla osób niewidomych i niedowidzących. W lokalach wyborczych wisiały instrukcje, jak oddać ważny głos. Każdy wyborca miał możliwość zapytać o to męża zaufania lub członków komisji – informuje Przemysław Gajcy, zastępca dyrektora Departamentu Spraw Obywatelskich Urzędu Miejskiego w Elblągu.
Niestety, według danych Miejskiej Komisji Wyborczej aż 631 głosów w wyborach na prezydenta Elbląga oraz ponad 3200 głosów do Rady Miejskiej było nieważnych. - Wśród kart do głosowania, które wyciągaliśmy z urny zdarzały się puste, na wielu kartach w formie książeczki widniał więcej niż jeden krzyżyk – powiedziała nam osoba, zasiadająca w jednej z komisji wyborczej. - Zdarzały się też takie przypadki, że ktoś postawił jeden krzyżyk, a resztę list przekreślał z góry na dół. Takie głosy też są nieważne.
Głosów nieważnych było więc w sumie około 10 procent, to dwa razy więcej niż w poprzednich przyspieszonych wyborach i prawie trzy razy więcej niż cztery lata temu.
- Moim zdaniem wielu wyborców nie zaznajomiło się z instrukcją głosowania, skreślali kandydata na jednej z pierwszych list, potem kartkowali listę i stawiali kolejny krzyżyk, a to oznacza głos nieważny – powiedziała nam jedna z osób, zasiadających w komisji wyborczej.
Do komisarza wyborczego w Elblągu nie wpłynął jeszcze żaden protest wyborczy w sprawie przebiegu głosowania.
Niestety, według danych Miejskiej Komisji Wyborczej aż 631 głosów w wyborach na prezydenta Elbląga oraz ponad 3200 głosów do Rady Miejskiej było nieważnych. - Wśród kart do głosowania, które wyciągaliśmy z urny zdarzały się puste, na wielu kartach w formie książeczki widniał więcej niż jeden krzyżyk – powiedziała nam osoba, zasiadająca w jednej z komisji wyborczej. - Zdarzały się też takie przypadki, że ktoś postawił jeden krzyżyk, a resztę list przekreślał z góry na dół. Takie głosy też są nieważne.
Głosów nieważnych było więc w sumie około 10 procent, to dwa razy więcej niż w poprzednich przyspieszonych wyborach i prawie trzy razy więcej niż cztery lata temu.
- Moim zdaniem wielu wyborców nie zaznajomiło się z instrukcją głosowania, skreślali kandydata na jednej z pierwszych list, potem kartkowali listę i stawiali kolejny krzyżyk, a to oznacza głos nieważny – powiedziała nam jedna z osób, zasiadających w komisji wyborczej.
Do komisarza wyborczego w Elblągu nie wpłynął jeszcze żaden protest wyborczy w sprawie przebiegu głosowania.
RG