Sporo zamieszania narobili dzisiejszej nocy dwaj bracia: 9-letni Maciek i 7-letni Krzysztof. Chłopcy mieli być o godz. 15.00 u babci. Policjanci znaleźli ich jednak dopiero około 3 w nocy niedaleko popularnego w mieście baru.
We wtorek o godzinie 15 bracia mieli wrócić do domu od babci. Kiedy się nie pojawili, matka zaczęła ich szukać sama. Dzwoniła do ich kolegów i rodziny. O godz. 22 powiadomiła policję.
- Policjanci odwiedzili w nocy wszystkie miejsca, gdzie gromadzi się młodzież m.in. elbląskie kluby czy kawiarenki internetowe - mówi Alina Zając, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Elblągu. - Szukali także na dworcu. Powiadomiono komunikację miejską oraz wszystkie korporacje taksówkarskie.
Dopiero około godziny 3 w nocy patrol policji zauważył przy restauracji McDonald`s dwóch chłopców, którzy na widok radiowozu schowali się za parkanem. To byli właśnie Marcin i Krzysztof.
Bracia wrócili już do rodziców.
- Na szczęście nic im się nie stało - dodaje Alina Zając. - Nie byli przemarznięci ani przemoczeni. Nie mieli także żadnych obrażeń ciała.
Jak poinformowała policję matka chłopców, starszy z nich już wcześniej uciekał z domu.
- Policjanci odwiedzili w nocy wszystkie miejsca, gdzie gromadzi się młodzież m.in. elbląskie kluby czy kawiarenki internetowe - mówi Alina Zając, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Elblągu. - Szukali także na dworcu. Powiadomiono komunikację miejską oraz wszystkie korporacje taksówkarskie.
Dopiero około godziny 3 w nocy patrol policji zauważył przy restauracji McDonald`s dwóch chłopców, którzy na widok radiowozu schowali się za parkanem. To byli właśnie Marcin i Krzysztof.
Bracia wrócili już do rodziców.
- Na szczęście nic im się nie stało - dodaje Alina Zając. - Nie byli przemarznięci ani przemoczeni. Nie mieli także żadnych obrażeń ciała.
Jak poinformowała policję matka chłopców, starszy z nich już wcześniej uciekał z domu.
OP