Prawo i Sprawiedliwość oraz Platforma Obywatelska prawdopodobnie wystawią wspólnego kandydata na prezydenta Elbląga. Czy czarnym koniem wyborów okaże się Grzegorz Nowaczyk, obecny wójt gminy Elbląg, czas pokaże.
Grzegorz Nowaczyk ma szanse połączyć Prawo i Sprawiedliwość z Platformą Obywatelską. Nieoficjalnie wiadomo, że obie partie już pukały do jego drzwi, proponując mu kandydowanie na prezydenta Elbląga.
- Nie mogę tego jeszcze oficjalnie potwierdzić, ale nie mogę też zaprzeczyć, że były rozmowy z PO i PiS - powiedział nam Grzegorz Nowaczyk. - Dzisiaj trudno jeszcze powiedzieć, kto będzie kandydatem na stanowisko prezydenta, jest na to za wcześnie. Wciąż jestem wójtem gminy Elbląg, mieszkańcy liczą na to, że dalej nim będę. Trudno więc jest mi dzisiaj powiedzieć, czy będę kandydował, czy nie - dodał Nowaczyk.
Zarówno w szeregach PO, jak i PiS jest jeszcze kilka osób, które wymienia się jako potencjalnych kandydatów do najważniejszego w mieście urzędu, jednak tylko nazwisko Nowaczyka wydaje się obecnie do zaakceptowania przez obie strony.
- Nie wykluczamy, że taki wspólny kandydat będzie. Kandydatura pana Grzegorza Nowaczyka była brana pod uwagę. - potwierdził Sławomir Sadowski, senator PiS.
Coraz głośniej mówi się też o współpracy obu partii w czasie kampanii samorządowej w Elblągu. W ten sposób prawica chce zwiększyć swoje szanse na zwycięstwo. - Uważamy, że cztery lata współpracy z PiS w Elblągu to była dobra współpraca, która rokuje na przyszłość, o ile oczywiście będą ku temu warunki - przewiduje Jerzy Wcisła, wiceprzewodniczący PO w Elblągu.
W polityce jednak warunki bardzo szybko się zmieniają: to, co jest dobre dziś, wcale nie musi być takie jutro. Dlatego trudno powiedzieć, czy Grzegorz Nowaczyk będzie czarnym koniem wyborów. - Jestem osobą bezpartyjną, więc jeżeli będę ubiegał się o stanowisko prezydenta Elbląga, będę chciał pracować jako menedżer przede wszystkim dla dobra mieszkańców Elbląga, a nie po to, by realizować programy partii politycznych. Chociaż poglądy tych dwóch są bliskie moim poglądom i mojemu sercu - dodaje Grzegorz Nowaczyk.
Jeśli PO i PiS wystawi wspólnego kandydata, będzie on musiał zmierzyć się przede wszystkim z kandydatem SLD. O zwycięstwo łatwo nie będzie. - Sojusz Lewicy Demokratycznej zarządza Elblągiem już od wielu lat. Wydaje się, że akurat w tej mierze sprawuje się dobrze, więc ocena powinna być dobra. To tym bardziej zobowiązuje, by nasz kandydat był najlepszym kandydatem – mówi Witold Gintowt-Dziewałtowski, poseł SLD.
Oficjalne nazwiska kandydatów SLD poznamy z końcem kwietnia. Czy wśród nich znajdzie się nazwisko obecnego prezydenta Henryka Słoniny? Nikt tego nie potwierdza i nie zaprzecza.
- Nie mogę tego jeszcze oficjalnie potwierdzić, ale nie mogę też zaprzeczyć, że były rozmowy z PO i PiS - powiedział nam Grzegorz Nowaczyk. - Dzisiaj trudno jeszcze powiedzieć, kto będzie kandydatem na stanowisko prezydenta, jest na to za wcześnie. Wciąż jestem wójtem gminy Elbląg, mieszkańcy liczą na to, że dalej nim będę. Trudno więc jest mi dzisiaj powiedzieć, czy będę kandydował, czy nie - dodał Nowaczyk.
Zarówno w szeregach PO, jak i PiS jest jeszcze kilka osób, które wymienia się jako potencjalnych kandydatów do najważniejszego w mieście urzędu, jednak tylko nazwisko Nowaczyka wydaje się obecnie do zaakceptowania przez obie strony.
- Nie wykluczamy, że taki wspólny kandydat będzie. Kandydatura pana Grzegorza Nowaczyka była brana pod uwagę. - potwierdził Sławomir Sadowski, senator PiS.
Coraz głośniej mówi się też o współpracy obu partii w czasie kampanii samorządowej w Elblągu. W ten sposób prawica chce zwiększyć swoje szanse na zwycięstwo. - Uważamy, że cztery lata współpracy z PiS w Elblągu to była dobra współpraca, która rokuje na przyszłość, o ile oczywiście będą ku temu warunki - przewiduje Jerzy Wcisła, wiceprzewodniczący PO w Elblągu.
W polityce jednak warunki bardzo szybko się zmieniają: to, co jest dobre dziś, wcale nie musi być takie jutro. Dlatego trudno powiedzieć, czy Grzegorz Nowaczyk będzie czarnym koniem wyborów. - Jestem osobą bezpartyjną, więc jeżeli będę ubiegał się o stanowisko prezydenta Elbląga, będę chciał pracować jako menedżer przede wszystkim dla dobra mieszkańców Elbląga, a nie po to, by realizować programy partii politycznych. Chociaż poglądy tych dwóch są bliskie moim poglądom i mojemu sercu - dodaje Grzegorz Nowaczyk.
Jeśli PO i PiS wystawi wspólnego kandydata, będzie on musiał zmierzyć się przede wszystkim z kandydatem SLD. O zwycięstwo łatwo nie będzie. - Sojusz Lewicy Demokratycznej zarządza Elblągiem już od wielu lat. Wydaje się, że akurat w tej mierze sprawuje się dobrze, więc ocena powinna być dobra. To tym bardziej zobowiązuje, by nasz kandydat był najlepszym kandydatem – mówi Witold Gintowt-Dziewałtowski, poseł SLD.
Oficjalne nazwiska kandydatów SLD poznamy z końcem kwietnia. Czy wśród nich znajdzie się nazwisko obecnego prezydenta Henryka Słoniny? Nikt tego nie potwierdza i nie zaprzecza.
Joanna Kostańczuk - Telewizja Elbląska