Elbląg powitał Nowy Rok raczej spokojnie, choć nie do końca…
W ostatnim dniu grudnia i 1 stycznia Pogotowie Ratunkowe najczęściej wyjeżdżało do bólów brzucha, żołądków oraz do tych, którzy nadużyli alkoholu. Do szpitala trafiła również trójka ośmiolatków, którzy pod nieobecność rodziców bawili się petardami oraz młoda dziewczyna, która w czasie zabawy na Bulwarze Zygmunta Augusta mocno przedobrzyła z wysokoprocentowymi trunkami. Elbląska Straż Miejska interweniowała kilkadziesiąt razy. Najwięcej problemów było z amatorami alkoholu i środków pirotechnicznych.
Jak powiedział nam komendant Straży, Jan Korzeniowski, kłopoty będzie miał też sprzedawca, który mimo zakazu sprzedawał petardy niepełnoletnim. W nocy z 31 grudnia na 1 stycznia policyjne radiowozy wyjeżdżały prawie 120 razy, najczęściej w związku ze skargami na wybuchy petard.
- W miejsca, z których otrzymywaliśmy sygnały posyłaliśmy patrole, ale niewiele mogliśmy pomóc, bo 31 grudnia i 1 stycznia nie obowiązuje zakaz używania środków pirotechnicznych - mówi naczelnik sekcji prewencji elbląskiej komendy, Jacek Starzyński.
Koniec roku był jednak także tragiczny. W okolicach ul. Kościuszki policja znalazła ciało 15 – latka.
- Apeluję do rodziców, aby zwracali baczną uwagę na to, gdzie i z kim idą ich dzieci oraz w jaki sposób wróci z zabawy - przypomina Jacek Starzyński.
Wyjaśnienia dotyczące przyczyn śmierci nastolatka trwają.
Jak powiedział nam komendant Straży, Jan Korzeniowski, kłopoty będzie miał też sprzedawca, który mimo zakazu sprzedawał petardy niepełnoletnim. W nocy z 31 grudnia na 1 stycznia policyjne radiowozy wyjeżdżały prawie 120 razy, najczęściej w związku ze skargami na wybuchy petard.
- W miejsca, z których otrzymywaliśmy sygnały posyłaliśmy patrole, ale niewiele mogliśmy pomóc, bo 31 grudnia i 1 stycznia nie obowiązuje zakaz używania środków pirotechnicznych - mówi naczelnik sekcji prewencji elbląskiej komendy, Jacek Starzyński.
Koniec roku był jednak także tragiczny. W okolicach ul. Kościuszki policja znalazła ciało 15 – latka.
- Apeluję do rodziców, aby zwracali baczną uwagę na to, gdzie i z kim idą ich dzieci oraz w jaki sposób wróci z zabawy - przypomina Jacek Starzyński.
Wyjaśnienia dotyczące przyczyn śmierci nastolatka trwają.
AJ