Trzech zabitych i 150 rannych – to tragiczny bilans wypadków w 2014 roku na elbląskich ulicach. Niechlubne miano najbardziej niebezpiecznej ulicy przypadło alei Grunwaldzkiej – jedenaście wypadków i dwunastu rannych. Do wypadku drogowego dochodziło tutaj statystycznie co 33 dni. Jak jest na innych ulicach?
Przejrzeliśmy statystki wydziału ruchu drogowego elbląskiej policji z ostatniego roku, by wybrać pięć najbardziej niebezpiecznych ulic w naszym mieście. Pierwsze miejsce przypadło alei Grunwaldzkiej. Należy zauważyć, że na 11 wypadków aż w czterech przypadkach kierowcy nie udzielili pierwszeństwa pieszemu. Tylko raz przechodzień nie zachował ostrożności i wyszedł na jezdnię wprost pod nadjeżdżający pojazd. Z kolei główną przyczyną kolizji samochodowych było nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu. Inne to m.in. niedostosowanie prędkości do warunków jazdy, nieprawidłowe omijanie i niezachowanie bezpiecznej odległości.
Drugie miejsce w rankingu za 2014 rok zajęła ul. płk. Dąbka – dziesięć wypadków i czternastu poszkodowanych. Pięć razy samochód uderzył w bok innego; cztery razy pojazd najechał na pieszego, raz policja sklasyfikowała przebieg wypadku jako „inny”. Przyczyny podobne jak w przypadku al. Grunwaldzkiej: pięciokrotnie ktoś nie ustąpił pierwszeństwa innemu pojazdowi, trzykrotnie nie ustąpiono pierwszeństwa pieszym. Tylko raz to pieszy ponosił winę za wypadek, bo nie zachował ostrożności przy wchodzeniu na jezdnię. W jednym przypadku kierowca nie dostosował prędkości do warunków jazdy.
Najniższe miejsce na niechlubnym podium zajmuje ul. Królewiecka – dziewięć wypadków, ale aż szesnastu rannych. Trzy razy kierowcy najechali na drzewo, tyle samo było zderzeń (po jednym bocznym, czołowym i tylnym). Dwa razy samochód się wywrócił, a w jednym przypadku kierowca najechał na przechodnia. Na ul. Królewieckiej pojawiły się dodatkowe przyczyny wypadków: oślepienie przez słońce oraz wtargnięcie lisa na drogę.
Tragiczną piątkę elbląskich ulic zamykają: al. Piłsudskiego – cztery wypadki i pięciu rannych oraz ul. Robotnicza - cztery wypadki, trzech rannych i jedna ofiara śmiertelna.
W 2014 roku na elbląskich ulicach zginęły trzy osoby. Do tragedii doszło na wspomnianej ju Robotniczej, a także na Fromborskiej i skrzyżowaniu Wojska Polskiego z Żeromskiego. W dwóch przypadkach przyczyną było potrącenie pieszego z winy kierowcy, w trzecim przypadku przyczyną było czołowe zderzenie podczas wyprzedzania.
Zgodnie z przewidywaniami najbardziej niebezpiecznymi ulicami okazały się te o największym natężeniu ruchu. Im więcej samochodów, tym więc większe zagrożenie na drodze. Należy jednak zwrócić uwagę, że przytłaczająca większość wypadków jest powodowana przez kierowców i to oni ponoszą największą odpowiedzialność za bezpieczeństwo na drogach.
Drugie miejsce w rankingu za 2014 rok zajęła ul. płk. Dąbka – dziesięć wypadków i czternastu poszkodowanych. Pięć razy samochód uderzył w bok innego; cztery razy pojazd najechał na pieszego, raz policja sklasyfikowała przebieg wypadku jako „inny”. Przyczyny podobne jak w przypadku al. Grunwaldzkiej: pięciokrotnie ktoś nie ustąpił pierwszeństwa innemu pojazdowi, trzykrotnie nie ustąpiono pierwszeństwa pieszym. Tylko raz to pieszy ponosił winę za wypadek, bo nie zachował ostrożności przy wchodzeniu na jezdnię. W jednym przypadku kierowca nie dostosował prędkości do warunków jazdy.
Najniższe miejsce na niechlubnym podium zajmuje ul. Królewiecka – dziewięć wypadków, ale aż szesnastu rannych. Trzy razy kierowcy najechali na drzewo, tyle samo było zderzeń (po jednym bocznym, czołowym i tylnym). Dwa razy samochód się wywrócił, a w jednym przypadku kierowca najechał na przechodnia. Na ul. Królewieckiej pojawiły się dodatkowe przyczyny wypadków: oślepienie przez słońce oraz wtargnięcie lisa na drogę.
Tragiczną piątkę elbląskich ulic zamykają: al. Piłsudskiego – cztery wypadki i pięciu rannych oraz ul. Robotnicza - cztery wypadki, trzech rannych i jedna ofiara śmiertelna.
W 2014 roku na elbląskich ulicach zginęły trzy osoby. Do tragedii doszło na wspomnianej ju Robotniczej, a także na Fromborskiej i skrzyżowaniu Wojska Polskiego z Żeromskiego. W dwóch przypadkach przyczyną było potrącenie pieszego z winy kierowcy, w trzecim przypadku przyczyną było czołowe zderzenie podczas wyprzedzania.
Zgodnie z przewidywaniami najbardziej niebezpiecznymi ulicami okazały się te o największym natężeniu ruchu. Im więcej samochodów, tym więc większe zagrożenie na drodze. Należy jednak zwrócić uwagę, że przytłaczająca większość wypadków jest powodowana przez kierowców i to oni ponoszą największą odpowiedzialność za bezpieczeństwo na drogach.
Sebastian Malicki