Dokladnie... Kiedyś na składakach się jedziło i naprawdę sporo było rowerzystów, bo wtedy mało kto posiadał samochód. Nie było ścieżek rowerowych, chodniki były węższe i rowerzyści nikomu nie przeszkadzali. Czepiacie się o to że rowerzysta nie jedzie po sciezce ok, racja, ale czy w porządku jest jak całymi rodzinami chodzicie po takowych ścieżkach? Rozumiem ze tez mamy wyskakiwac z "mordą" czy "z łapami" tak jak ktos tam pisal w komentarzu ze wyskoczyl tak na rowerzyste? Po prostu więcej tolerancji. Sa w mieście drogi gdzie naprawdę nie ma tych ścieżek rowerowych,to wg Was w tym momencie ja i moje dziecko mamy rowery na plecy zarzucić, ulzy Wam wtedy? Sa rowerzysci wariaci, bo zdarzaja sie tacy ale w wiekszosci wasze komentarze o rowerzystach sa krzywdzace dla tych kulturalnych rowerzystow.