Z pierwszej pozycji na liście Platformy Obywatelskiej w naszym okręgu kandyduje gdańszczanin Sławomir Rybicki. Przez ostatnie dwa miesiące był bardzo aktywny w Elblągu, organizował konferencje, zapraszał decydentów. Jeśli taką aktywność zachowa po wyborach, to może być dobry transfer dla Elbląga.
W ostatnich tygodniach gościliśmy w Elblągu m.in. marszałka Senatu Bogdana Borusewicza, ministra obrony narodowej Tomasza Siemoniaka, rzecznika praw dziecka Marka Michalaka i prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, we wszystkich tych przypadkach zapraszającym był Sławomir Rybicki. Rybicki deklaruje też, że wkrótce po wyborach zaprosi do Elbląga Prezesa Polskiej Agencji Inwestycji Zagranicznych – na ratunek Modrzewinie. Oby słowa dotrzymał.
Przez ten czas mogliśmy się przekonać, że warto mieć posła, który ma mocną pozycję w partii rządzącej czy też w klubie parlamentarnym tej partii. Poza tym że, ktoś taki czasem może coś załatwić dla miasta, przyspieszyć jakąś decyzję, to jeszcze regularnie przypomina parlamentarzystom i członkom rządu o istnieniu Elbląga. A jeśli – jak deklaruje Sławomir Rybicki – będzie bywał w naszym mieście regularnie (zamierza u nas otworzyć swoje biuro poselskie), to problemy Elbląga będzie przedstawiał decydentom z naszej, lokalnej perspektywy.
– Jasne, można powiedzieć, że to jest kampania wyborcza – ocenia sytuację prezydent Elbląga Grzegorz Nowaczyk. – Ale za tym poszła jednak pewna wartość w działalności pana posła Rybickiego, którą ja określam jako rzeczywistą ocenę sytuacji w Elblągu i naszych potrzeb w Warszawie co do pewnych decyzji. Bo to nie były jedynie spotkania, konferencje i decyzje, które już zapadły. Wartością była działalność pana posła Rybickiego na rzecz Elbląga i naszego regionu, która nie była przedstawiana w mediach, a rozpoczęła się na początku tego roku. Za to chciałem panu posłowi podziękować, ale też powiedzieć, że oczekuję od pana posła jako prezydent miasta, że będzie się angażował właśnie w ten sposób, że ta działalność nie zakończyć się 9 października ani otwarciem biura. Że będzie się dalej zabiegał o konkretne decyzje, mające pomóc Elblągowi wrócić na należne mu miejsce, które zostało, niestety, utracone.
Przez ten czas mogliśmy się przekonać, że warto mieć posła, który ma mocną pozycję w partii rządzącej czy też w klubie parlamentarnym tej partii. Poza tym że, ktoś taki czasem może coś załatwić dla miasta, przyspieszyć jakąś decyzję, to jeszcze regularnie przypomina parlamentarzystom i członkom rządu o istnieniu Elbląga. A jeśli – jak deklaruje Sławomir Rybicki – będzie bywał w naszym mieście regularnie (zamierza u nas otworzyć swoje biuro poselskie), to problemy Elbląga będzie przedstawiał decydentom z naszej, lokalnej perspektywy.
– Jasne, można powiedzieć, że to jest kampania wyborcza – ocenia sytuację prezydent Elbląga Grzegorz Nowaczyk. – Ale za tym poszła jednak pewna wartość w działalności pana posła Rybickiego, którą ja określam jako rzeczywistą ocenę sytuacji w Elblągu i naszych potrzeb w Warszawie co do pewnych decyzji. Bo to nie były jedynie spotkania, konferencje i decyzje, które już zapadły. Wartością była działalność pana posła Rybickiego na rzecz Elbląga i naszego regionu, która nie była przedstawiana w mediach, a rozpoczęła się na początku tego roku. Za to chciałem panu posłowi podziękować, ale też powiedzieć, że oczekuję od pana posła jako prezydent miasta, że będzie się angażował właśnie w ten sposób, że ta działalność nie zakończyć się 9 października ani otwarciem biura. Że będzie się dalej zabiegał o konkretne decyzje, mające pomóc Elblągowi wrócić na należne mu miejsce, które zostało, niestety, utracone.
Piotr Derlukiewicz