Sąd zażądał ode mnie uzupełnienia dokumentacji. Zadzwoniłem i zapytałem się czy mogę to zrobić wysyłając skany mailem, lub dostarczyć osobiście, ponieważ mieszkam dwie ulice dalej i zostawić w drzwiach u ochrony tak jak listonosz zostawia korespondencje. Okazało się, że sąd zatrzymał się w XIX wieku i mailem nie wolno, u ochrony też nie, a o skrzynkach wrzutowych nawet nie słyszeli. Bardzo nieuprzejma Pani odesłała mnie w dwugodzinną kolejkę na pocztę. Żenada kto tam pracuje i podejmuje decyzje. Sami za murem i drutem kolczastym odgrodzeni siedzą sobie bezpiecznie w cieple, a bydło won do kolejki pod pocztę
@P. Klim na Prezydenta - to nie sąd się zatrzymał w XIX w tylko ustawodawca. Możesz złożyć na biurze podawczym, gdzie otrzymasz pieczęć że złożyłeś, albo nadać w państwowej poczcie, gdzie dostaniesz potwierdzenie nadania. zapewne miałeś zakreślony termin do tej czynności, a jej ważność mierzona jest tym czy w tym terminie się zmieścisz. a ustawodawca wskazuje tylko te możliwości (co nie jest zgodne z logiką i postępem technicznym), więc pretensje do warszawy.