Temperatura na dworze rośnie, za chwilę nie trzeba będzie już ogrzewać pomieszczeń. Nie oznacza to jednak, że użytkownicy pieców mogą zapomnieć o obowiązkach. Sadza, która została w kominach może być przyczyną pożaru.
- Minimum cztery razy w roku użytkownicy pieców opalanych paliwem stałym powinni przeprowadzać kontrolę kominów - informuje st. kpt. Przemysław Siagło, rzecznik prasowy KM PSP w Elblągu. - W przypadku pieców na paliwo ciekłe i gazowe takie kontrole muszą być przeprowadzane minimum dwa razy w roku.
Nie można zapomnieć też o wizycie kominiarza (minimum raz w roku), który powinien pozostawić pisemny protokół z wyraźnym brakiem zastrzeżeń co do pieca i komina.
Przyczyną osadzania się sadzy jest niewłaściwe paliwo: śmieci, mokre drzewo; sadza powstaje bowiem na skutek niepełnego spalania się paliwa. Warto przypomnieć, że spalanie śmieci jest wykroczeniem zagrożonym karą grzywny lub aresztu. Należy zwrócić też uwagę na to, czym każe palić producent pieca. Jeżeli powinien być opalany węglem, to nie należy palić miałem węglowym, do którego są przeznaczone inne instalacje.
Niebezpieczeństwa związane z osadzaniem się sadzy w przewodzie kominowym są dwojakiego rodzaju. Może ona wywołać pożar lub spowodować zatrucie tlenkiem węgla zwanym potocznie czadem. W przypadku pożaru należy natychmiast zadzwonić po straż pożarną (998) i odciąć dopływ powietrza z obu stron komina. Nie należy wlewać wody do płonącego przewodu kominowego, gdyż może to spowodować popękanie lub rozerwanie konstrukcji.
- Od początku roku strażacy wyjeżdżali 43 razy do pożaru sadzy i 17 razy do zdarzeń związanych z czadem - informuje kpt. Przemysław Siagło.
W przypadku pożarów sadzy liczba ta od kilku lat utrzymuje się na tym samym poziomie. Wzrasta natomiast liczba wyjazdów do czadu. Wiąże się to z faktem zamontowania przez użytkowników czujników czadu.
- Czasem mieszkańcy dzwonią po strażaków, gdy czujnik czadu informuje o niskim stanie baterii - mówi rzecznik prasowy elbląskiej straży pożarnej.
W takim przypadku strażacy nie obciążają niefortunnego zgłaszającego kosztami finansowymi. Lepiej, żeby ktoś, kto ma wątpliwości zadzwonił po straż, niż miałby zlekceważyć alarm i się nie obudzić. Sezon grzewczy kończy się i pora skontrolować kominy, aby gdy temperatury spadną mieć działająca i bezpieczną instalację.
Nie można zapomnieć też o wizycie kominiarza (minimum raz w roku), który powinien pozostawić pisemny protokół z wyraźnym brakiem zastrzeżeń co do pieca i komina.
Przyczyną osadzania się sadzy jest niewłaściwe paliwo: śmieci, mokre drzewo; sadza powstaje bowiem na skutek niepełnego spalania się paliwa. Warto przypomnieć, że spalanie śmieci jest wykroczeniem zagrożonym karą grzywny lub aresztu. Należy zwrócić też uwagę na to, czym każe palić producent pieca. Jeżeli powinien być opalany węglem, to nie należy palić miałem węglowym, do którego są przeznaczone inne instalacje.
Niebezpieczeństwa związane z osadzaniem się sadzy w przewodzie kominowym są dwojakiego rodzaju. Może ona wywołać pożar lub spowodować zatrucie tlenkiem węgla zwanym potocznie czadem. W przypadku pożaru należy natychmiast zadzwonić po straż pożarną (998) i odciąć dopływ powietrza z obu stron komina. Nie należy wlewać wody do płonącego przewodu kominowego, gdyż może to spowodować popękanie lub rozerwanie konstrukcji.
- Od początku roku strażacy wyjeżdżali 43 razy do pożaru sadzy i 17 razy do zdarzeń związanych z czadem - informuje kpt. Przemysław Siagło.
W przypadku pożarów sadzy liczba ta od kilku lat utrzymuje się na tym samym poziomie. Wzrasta natomiast liczba wyjazdów do czadu. Wiąże się to z faktem zamontowania przez użytkowników czujników czadu.
- Czasem mieszkańcy dzwonią po strażaków, gdy czujnik czadu informuje o niskim stanie baterii - mówi rzecznik prasowy elbląskiej straży pożarnej.
W takim przypadku strażacy nie obciążają niefortunnego zgłaszającego kosztami finansowymi. Lepiej, żeby ktoś, kto ma wątpliwości zadzwonił po straż, niż miałby zlekceważyć alarm i się nie obudzić. Sezon grzewczy kończy się i pora skontrolować kominy, aby gdy temperatury spadną mieć działająca i bezpieczną instalację.
Sebastian Malicki