Znowu sami najlepsi kierowcy z miasta tacy mądrzy i rozsądni, a dopiero w trudnych sytuacjach wychodzi jak kompletnie nie ogarniacie prowadzenia auta, poruszać się po mieście z prędkością 30km/h to każdy potrafi i nie myśleć o nikim innym na drodze, bo przecież to moje miasto. Sytuacja z przed dwóch dni, ul. Krolewiecka godz 15;30 korek w obie strony, nagle ze szpitala rusza karetka na sygnale, więc staje przed wyjazdem, ale co z tego skoro przede mną NE STOI NA ŚRODKU! Panika, zanim odjechał trzy razy zgasł, karetka ma zamiar jechać w stronę fromborkiej, ale jak jeżeli tam jedna wielka platanina bo zapatrzone w siebie MIESZCZUSZKI NIE ZWRACAJĄ UWAGI NA INNYCH i każdy w inną stronę bo PANIKA I ZERO OPANOWANIA, bo przecież MIESZCZUSZKI na codzień nie mają problemów na drodze bo jeżdżą tylko z punktu A DO PUNKTU B, z prędkością 40km/h. Nie mówię o wszystkich, jestem ze wsi, i wiem że de..nie brakuje ani tu ani tam, ale wydaje mi że Ci co tyle zawsze szczekaja na temat jazdy ludzi ze wsi, sami przejechali 100 kilometrów przez całe życie i to na rowerze.