UWAGA!

Słodki pączuś był kiedyś ... mięsnym przysmakiem

 Elbląg, Dziś pączki są słodkie, ale kiedyś faszerowano je mięsem lub boczkiem
Dziś pączki są słodkie, ale kiedyś faszerowano je mięsem lub boczkiem (fot. arch. AD)

Pączki, pączusie, faworki. Pyszne, tłuste, kaloryczne, ale co tam. Jak mawiała Scarlett O'Hara - pomyślę o tym jutro. Dziś (12 lutego) Tłusty Czwartek i objadamy się słodkościami. Mamy to szczęście, bo pierwotny pączek, zamiast marmolady i lukru, wypełniony był ... tłustym mięsem lub boczkiem. O tym, czym zajadali się ludzie przed wiekami, jak żegnali karnawał opowiada etnograf Alicja Janiak z Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Elblągu.

Karnawał, inaczej zapusty to okres zabaw, spotkań, przyjemności. Również czas swatania i zapoznawania się młodych. Spotykano się (najczęściej w soboty) na potańcówki, często w domach u panien na wydaniu. W bogatszych domach urządzano huczne bale, biesiady i kuligi.
       Tłusty czwartek wypada w ostatni tydzień karnawału, jest to ostatni czwartek przed Środą Popielcową i czasem Postu. W Polsce obchodzony dopiero od ok. XVII w, dzień w którym powinno się jadać obficie, z dużą ilością tłuszczu, smalcu i mięsa, spożywanego do alkoholu. Pierwotny pączek to również ciasto drożdżowe smażone na głębokim tłuszczu, jednak zamiast marmolady i lukru, wypełniony tłustym mięsem, czy boczkiem. W późniejszym okresie zastąpiony dobrze nam znanym słodkim przysmakiem oraz kruchymi i na smalcu smażonymi faworkami, czyli chrustem.
       Zarówno zabawy i biesiadowanie, jak i obfite, tłuste jedzenie miały swoje uzasadnienie w nadchodzącym okresie Postu. Dawnej ludzie dużo bardziej restrykcyjnie podchodzili do tego czasu. Aż do Wielkiej Nocy unikano mięsa, tłuszczu, czy alkoholu, dlatego w tłusty czwartek, czy ostatki jedzony jakby „na zapas”, w dużych ilościach, wszystko to, co później było niedozwolone.
       Ostatki, czyli ostatnie dni zapustów, przed Popielcem, kończące karnawał, to oprócz bali, tańców i obżarstwa, czas starych zabaw, korowodów i przebierańców. Ci ostatni, w zamian za życzenia urodzaju i pomyślności, dostawali od ludności wiejskiej tłuste, mięsne jadło.
      
notowała Agata Janik

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • Mrożonki z Rumunii, masa z 50 składnikami – tak “produkuje” się pączki dla hipermarketów Ma być obficie, smacznie, a przede wszystkim tanio – tak do Tłustego Czwartku podchodzi spora część Polaków, która pączki kupuje w dużych sieciach handlowych. Nie wiedzą, że często za 50 groszy fundują sobie Chemiczny Czwartek, z całą tablicą Mendelejewa w pakiecie. Oto niezbyt przyjemna prawda o pączkach z masowej produkcji.
  • Tu masz racje. Musialam w sklepie w ktorym pracowalam, wystawiac palete z paczkami z zamrazarki 2h przed sprzedaza by sie rozmrozily. A suma sumarum paczus byl mieciutki, piekny niczym z gazetki. Lepiej opanowac obzarstwo i kupic mniej a drozej- tych smazonych zwykle noca przed tlustym czwartkiem. Lub zrobic samemu.
Reklama