Mam prośbę nie piszcie głupot, jak mógł wtargnąć na jezdnie, lub jak kto woli na drogę, jeżeli na tym odcinku tylko tak można iść, albo jak ktoś z was umie to może pofruwać, gdyż obok drogi jest głęboki rów, nie ma pobocza ani żadnej ścieżki dla pieszych. Czyli jak go nazwaliście bezczelnie " pijaczek" musiał jakoś wrócić do domu. Może wystarczy ograniczyć prędkość i użyć wyobrażni, tym razem to był dorosły mężczyzna ale następnym razem może być dziecko. Ciekawa jestem czy chcielibyście czytać takie opinie gdyby zginął ktoś z waszej rodziny, proszę odpuście, to jest tragedia dla dwóch rodzin, ofiary bo musi go pochować a dla sprawcy, musi z takim garbem żyć. Nie chciałabym być na miejscu nikogo z nich.