UWAGA!

Sprawa Elbląska wciąż pełna tajemnic

 Elbląg, Przedstawiciele władz i mieszkańcy złożyli kwiaty pod obeliskiem Ofiar Sprawy Elbląskiej
Przedstawiciele władz i mieszkańcy złożyli kwiaty pod obeliskiem Ofiar Sprawy Elbląskiej (fot. Anna Dembińska)

Od tragicznych wydarzeń, które zapoczątkowały tak zwaną Sprawę Elbląską, minęło właśnie 68 lat. Dzisiaj przedstawiciele władz i mieszkańcy, jak co roku, złożyli kwiaty pod obeliskiem poświęconym ofiarom Sprawy Elbląskiej. Mimo upływu lat niektóre z nich nie doczekały się rehabilitacji, a wiele faktów z tamtych lat wciąż jest owianych tajemnicą. Zobacz zdjęcia z uroczystości. 

68 lat temu, w nocy z 16 na 17 lipca, wybuchł pożar w Zakładach Mechanicznych im. Gen. Świerczewskiego w Elblągu, który zapoczątkował wydarzenia nazywane Sprawą Elbląską. Po pożarze, pod zarzutem sabotażu, Urząd Bezpieczeństwa aresztował ponad 200 osób. Część aresztowanych nie miała żadnych związków z Zamechem, ich areszt miał charakter polityczny. Skazano trzydzieści jeden osób, w tym pięć na karę śmierci. Dwie osoby nie wyszły żywe z więzienia, a w różny sposób prześladowano około tysiąca osób. Był to najbardziej odczuwalny w Elblągu akt stalinowskiego terroru.
       Do dzisiaj żyje tylko jedna osoba, która przeszła przez to piekło. To Józef Olejniczak, który co roku przychodzi pod pomnik, by oddać hołd ofiarom Sprawy Elbląskiej. Odsiedział wówczas sześć z 11 zasądzonych lat. Dzisiaj pan Józef uroczystość obserwował siedząc na krzesełku, ledwo wypowiadając słowa... - Ciężko mi mówić... Od kiedy tylko mogę, to przychodzę tutaj – wyszeptał dziennikarzom.
       - Składamy dziś hołd wszystkim ofiarom tak zwanej Sprawy Elbląskiej. Nasza społeczność powinna pamiętać o tamtych wydarzeniach będących gorzką lekcją funkcjonowania systemu stalinowskiego – mówił do zebranych podczas uroczystości wiceprezydent Elbląga Janusz Nowak. 
       - Niektórzy mimo upływu tylu lat nie doczekali się rehabilitacji nawet pośmiertnie. Dzisiaj wszystkim, którzy byli bezprawnie więzieni, torturowani i którzy często zapłacili za to najwyższą cenę, należy się szacunek i hołd – mówił wicewojewoda warmińsko-mazurski Sławomir Sadowski.

  Elbląg, Józef Olejniczak (na krzesełku), ostatni żyjący świadek tamtych wydarzeń
Józef Olejniczak (na krzesełku), ostatni żyjący świadek tamtych wydarzeń (fot. AD)


       Sprawa Elbląska nadal skrywa wiele tajemnic, które stara się odkrywać elbląska dziennikarka Grażyna Wosińska. W 2013 roku napisała pierwszą książkę na ten temat „Pożar i szpiedzy”, jesienią wyjdzie kolejna. - Myślę, że całej prawdy nie poznamy do końca, długo będziemy jej szukać. W mojej nowej książce o roboczym na razie tytule „Po obu stronach barykady”, która ukaże się w listopadzie, ujawniam pewne nowe fakty. Ukazuję osoby pod kątem tego, skąd przyszły jakie miały poglądy, jakie doświadczenie, to pozwoli rzucić nowe światło na te tragiczne wydarzenia – mówi Grażyna Wosińska.
       Autorka przyznaje jednocześnie, że nadal mimo publikacji i nagłaśniania kolejnych rocznic Sprawy Elbląskiej w mediach, wiedza elblążan na temat tych tragicznych wydarzeń z końca lat 40. jest niewystarczająca. - Gdy w 2012 roku przed wydaniem pierwszej książki robiłam ankietę wśród elblążan, coś o Sprawie Elbląskiej wiedziało zaledwie 10 procent ankietowanych. Potem już nie robiłam badań, ale uważam, że ta wiedza jest nadal zbyt mała. Szczególnie gdy mówimy o wydarzeniach w Elblągu w latach 1945-56, to okres mało zbadany – mówi Grażyna Wosińska.
      

RG

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama