Sąd Grodzki w Elblągu umorzył postępowanie przeciwko Iwonie R., dyrektorce Powiatowego Urzędu Pracy. Prokuratura oskarżała ją o uporczywe łamanie praw pracowniczych czterech podwładnych. - Jestem zszokowany tą decyzją sądu - mówi Mirosław Kozłowski, przewodniczący zarządu regionu NSZZ Solidarność. - Sprawy tak nie zostawimy.
Przypomnijmy, prokuratura postawiła dyrektorce PUP czternaście zarzutów, m.in. publiczne i permanentne ośmieszanie i krytykowanie pracy czterech kobiet; wrogie i nieetyczne komunikowanie się z pokrzywdzonymi, ostentacyjne lekceważenie oraz izolowanie z zespołu pracowników. Łamanie praw pracowniczych miało odbywać się przez kilka lat. Sąd nie dopatrzył się jednak winy Iwony R.
- Oczywiście, jestem bardzo zadowolona z tego postanowienia sądu - mówi dyrektorka PUP. - Nie czuję się winna, a zarzuty skierowane przeciwko mnie są niesłuszne i dla mnie krzywdzące.
Innego zdania jest Mirosław Kozłowski, przewodniczący zarządu regionu NSZZ „Solidarność”.
- Sprawy tak nie zostawimy - mówi. - Ponownie trafi ona na biurko ministra sprawiedliwości. Wcześniej już Prokuratura Rejonowa w Elblągu umorzyła postępowanie w tej sprawie, ale wówczas złożyliśmy skargę do Prokuratury Okręgowej, a ta skierowała sprawę do sądu karnego - przypomina przewodniczący Kozłowski. - Wyrok był niekorzystny i wówczas również przedstawiliśmy sprawę w ministerstwie sprawiedliwości.
Kobiety, które oskarżyły Iwonę R. o mobbing, będę się odwoływać od decyzji sądu.
- Ja już nie mówię to tym, co czują te panie, które tyle przeszły - dodaje przewodniczący. - Straciły zdrowie, nerwy, ucierpiały ich rodziny.
- Oczywiście, jestem bardzo zadowolona z tego postanowienia sądu - mówi dyrektorka PUP. - Nie czuję się winna, a zarzuty skierowane przeciwko mnie są niesłuszne i dla mnie krzywdzące.
Innego zdania jest Mirosław Kozłowski, przewodniczący zarządu regionu NSZZ „Solidarność”.
- Sprawy tak nie zostawimy - mówi. - Ponownie trafi ona na biurko ministra sprawiedliwości. Wcześniej już Prokuratura Rejonowa w Elblągu umorzyła postępowanie w tej sprawie, ale wówczas złożyliśmy skargę do Prokuratury Okręgowej, a ta skierowała sprawę do sądu karnego - przypomina przewodniczący Kozłowski. - Wyrok był niekorzystny i wówczas również przedstawiliśmy sprawę w ministerstwie sprawiedliwości.
Kobiety, które oskarżyły Iwonę R. o mobbing, będę się odwoływać od decyzji sądu.
- Ja już nie mówię to tym, co czują te panie, które tyle przeszły - dodaje przewodniczący. - Straciły zdrowie, nerwy, ucierpiały ich rodziny.
A