Elbląski Szpital Specjalistyczny jest na finansowym plusie, planuje inwestycje i poszerzenie wachlarza usług medycznych, ale boryka się też z problemami. Szykują się protesty pielęgniarek, które domagają się podwyżek. Placówki na podwyżki nie stać.
Podczas dzisiejszego (25 maja) spotkania Komisji Spraw Społecznych i Samorządowych Rady Miejskiej o sytuacji Elbląskiego Szpitala Specjalistycznego mówił jego dyrektor, Mirosław Gorbaczewski.
- Rok 2014 zakończyliśmy na plusie i to po raz kolejny z rzędu – wskazywał. - Tym razem osiągnęliśmy zysk w wysokości ok. 200 tys. zł i to przy realizowanych inwestycjach. Jednak rok 2015 r. będzie trudniejszy. Wzrosną koszy amortyzacji obiektu, szykują się też problemy z pielęgniarkami.
Jakie? Chcieli wiedzieć radni.
- Szykuje się strajk, bo pielęgniarki w całym kraju domagają się podwyżek – wyjaśniał dyrektor Gorbaczewski. - Pierwszy protest zaplanowano w czerwcu w województwie pomorskim, a ogólnopolski – we wrześniu. - My możemy na podwyżki przeznaczyć 300 tys. zł. Jeśli przekazać te pieniądze tylko pielęgniarkom [a według słów dyrektora związki zawodowe chcą podziału między wszystkich pracowników szpitala przy Komeńskiego - red.], to każda otrzymałaby od września pensję o 400 zł brutto wyższą. One jednak chciałyby podwyżki w wysokości 1500 zł. Tego, niestety, nie jesteśmy w stanie zapewnić – dodał. - Potrzebowalibyśmy kilkunastu milionów zł, co jest nierealne.
- Podobnie sytuacja wygląda w szpitalu miejskim - zauważyła radna Maria Kosecka. Pielęgniarki same też mówiły o swoich problemach podczas kwietniowej akcji informacyjnej.
Dyrektor szpitala przy Komeńskiego przyznaje, że w jego placówce już brakuje pielęgniarek. – Luki staramy się "łatać" przy pomocy niepublicznych ZOZ-ów – mówił Mirosław Gorbaczewski. - Ale uruchomienie oddziału pulmonologicznego w szpitalu miejskim może spowodować, że kolejne nasze pielęgniarki odejdą. A szczególnie poważnie wygląda sytuacja z pielęgniarkami specjalistycznymi na anestezjologii i na bloku operacyjnym.
Mirosław Gorbaczewski zapewnia, że rozmowy ze związkowcami trwają.
Zapowiedział też kolejne inwestycje w szpitalu, m.in. zakup urządzeń dla okulistyki (koszt ok. 700 tys. zł) oraz zwiększenie dyżurów na oddziale chirurgii ręki.
- Rok 2014 zakończyliśmy na plusie i to po raz kolejny z rzędu – wskazywał. - Tym razem osiągnęliśmy zysk w wysokości ok. 200 tys. zł i to przy realizowanych inwestycjach. Jednak rok 2015 r. będzie trudniejszy. Wzrosną koszy amortyzacji obiektu, szykują się też problemy z pielęgniarkami.
Jakie? Chcieli wiedzieć radni.
- Szykuje się strajk, bo pielęgniarki w całym kraju domagają się podwyżek – wyjaśniał dyrektor Gorbaczewski. - Pierwszy protest zaplanowano w czerwcu w województwie pomorskim, a ogólnopolski – we wrześniu. - My możemy na podwyżki przeznaczyć 300 tys. zł. Jeśli przekazać te pieniądze tylko pielęgniarkom [a według słów dyrektora związki zawodowe chcą podziału między wszystkich pracowników szpitala przy Komeńskiego - red.], to każda otrzymałaby od września pensję o 400 zł brutto wyższą. One jednak chciałyby podwyżki w wysokości 1500 zł. Tego, niestety, nie jesteśmy w stanie zapewnić – dodał. - Potrzebowalibyśmy kilkunastu milionów zł, co jest nierealne.
- Podobnie sytuacja wygląda w szpitalu miejskim - zauważyła radna Maria Kosecka. Pielęgniarki same też mówiły o swoich problemach podczas kwietniowej akcji informacyjnej.
Dyrektor szpitala przy Komeńskiego przyznaje, że w jego placówce już brakuje pielęgniarek. – Luki staramy się "łatać" przy pomocy niepublicznych ZOZ-ów – mówił Mirosław Gorbaczewski. - Ale uruchomienie oddziału pulmonologicznego w szpitalu miejskim może spowodować, że kolejne nasze pielęgniarki odejdą. A szczególnie poważnie wygląda sytuacja z pielęgniarkami specjalistycznymi na anestezjologii i na bloku operacyjnym.
Mirosław Gorbaczewski zapewnia, że rozmowy ze związkowcami trwają.
Zapowiedział też kolejne inwestycje w szpitalu, m.in. zakup urządzeń dla okulistyki (koszt ok. 700 tys. zł) oraz zwiększenie dyżurów na oddziale chirurgii ręki.
A