W Szpitalu Wojewódzkim wczoraj rzucił się na mnie ochroniarz, gdy zostawiłem ulotki Dudy, na tym stojaku na gazety. "Nie wolno"-wrzeszcza. A ja mu spokojnie wytłumaczyłem, że szital jest lacówka publiczną, prawa nie złamalem, szpital nie jest jeszcze i nie bedzie prywatną własnością pani Gelert, wiec różne ulotki mogą tu leżec. Rurka ochroniarzowi zmiękła i Poszedł sobie. oto jak sa traktowani interesanci i pacjenci Szpitala Wojewódzkiego w Elblągu przyul. Królewieckiej 146.Gelertowa myśli, ze szpital jest jej WŁASNOŚĆĄ. "Grubo sie myli "BABA W KLAPKACH "
alojzy masz racje !! ta dyrektorka jest do niczego, ,jak i wiekszosc personelu tam zatrudniony!! tam byc hospitalizowanym to masakra-- zaznaczam, ,ze nie uogolniam!!