Dostępu do rzeki Elbląg, na wysokości campingu, broni metalowy płot z drutem kolczastym. - To złamanie przepisów prawa wodnego – twierdzi Czytelnik, który zgłosił nam sprawę. Właściciele campingu twierdzą, że ogrodzenie postawili zgodnie z prawem. - To jest nasz teren, mieliśmy wiele przypadków nieproszonych gości od strony bulwaru, więc płot postawiliśmy, by zapewnić bezpieczeństwo turystom, którzy nas odwiedzają – mówią. Sprawę wyjaśnili właśnie urzędnicy.
- Przechadzając się Bulwarem Zygmunta Augusta natknąłem się na ogrodzenie uniemożliwiające dostęp do wody, do rzeki Elbląg. Ogrodzenie zabezpiecza przed wejściem tak jakby na teren campingu, tyle że art. 27 prawa wodnego mówi, że zabrania się grodzenia nieruchomości przyległych do powierzchniowych wód publicznych w odległości mniejszej niż 1,5 m od linii brzegu, a także zakazywania lub uniemożliwiania przechodzenia przez ten obszar – napisał do nas Czytelnik, na dowód przysyłając zdjęcia.
Właściciele campingu nie mają sobie nic do zarzucenia. Przyznają, że to oni postawili płot i zrobili to zgodnie z prawem. - To jest teren prywatny, zresztą płot był już wcześniej postawiony przez Urząd Miasta, ale ktoś go zniszczył. Postawiliśmy więc nowy, mocniejszy, by zapewnić bezpieczeństwo odwiedzającym nas turystom. Pytaliśmy się o to, czy możemy, w Kapitanacie Portu. Wiele razy zdarzało się, że ktoś z tamtej strony chciał się dostać na nasz teren, raz zginęły dwa rowery. Przecież my musimy dbać o to, by turyści mogli czuć się tutaj bezpiecznie, by w świat nie poszła informacja, że nie warto tutaj przyjeżdżać – mówi pani Bogusława, właścicielka campingu.
- Sami musimy pilnować tego terenu, a w naszej okolicy naprawdę wieczorami dzieją się różne dziwne rzeczy. Często zdarzają się przypadki picia alkoholu nad rzeką, jakieś imprezy. A przez ten mur przeciwpowodziowy, źle zresztą wykonany, niewiele widać. Dlatego zagrodziliśmy dostęp od strony bulwaru. Przecież gdyby komuś coś się na naszym terenie stało, na przykład wpadłby do wody, to my byśmy za to odpowiadali – dodaje syn pani Bogusławy.
Na nadbrzeżu przy campingu nie można też cumować, o czym przypomina napis na murze przeciwpowodziowym. - W Elblągu jest tyle przystani, w tym nowoczesna marina przy Radomskiej, z wszelkimi wygodami, więc tam żeglarze mogą spokojnie cumować. My mamy tylko pomosty przystosowane do kajaków – dodają właściciele campingu.
Co na to wszystko Kapitanat Portu? - My brzegami się nie zajmujemy, kontrolujemy sprawy związane z utrudnianiem żeglugi, proszę w tej sprawie dzwonić do Zarządu Portu, nadbrzeże leży w granicach portu – powiedział nam Aleksander Czerepko, szef Kapitanatu Portu.
- Nadbrzeże znajduje się w granicach portu, ale teren, o którym pan mówi, nie jest naszą własnością. Niemniej osoby, które postawiły ten płot, powinny zwrócić się do nas z prośbą o wydanie na to zgody. Taki wniosek do nas nie wpłynął – powiedział nam Arkadiusz Zgliński, dyrektor Zarządu Portu w Elblągu.
Sprawą zainteresowaliśmy Urząd Miejski. Joanna Urbaniak, rzecznik prasowy prezydenta, przekazała nam dzisiaj, że sprawa płotu nie jest tak jednoznaczna, jak pisze czytelnik. Wyjaśnienia urzędu mamy otrzymać w poniedziałek.
Aktualizacja: We wtorek otrzymaliśmy odpowiedź z Urzędu Miejskiego na nasze pytania, którą przygotował Paweł Borejko z Departament Strategii i Rozwoju Urzędu Miejskiego.
"Odnosząc się do problemu wskazanego w artykule umieszczonym na stronie Portelu uprzejmie wyjaśniamy, że przywołany Artykuł 27 ust. 1 ustawy Prawo wodne wprowadzający zakaz grodzenia nieruchomości przyległych do powierzchniowych wód publicznych w odległości mniejszej niż 1,5 m od linii brzegu, a także zakazywania lub uniemożliwiania przechodzenia przez ten obszar, nie dotyczy urządzenia wodnego, jakim jest w tym przypadku, ścianka szczelna z oczepem pełniąca funkcję ścianki przeciwpowodziowej. Zgodnie z Artykułem 15 ust. 7 ustawy Prawo wodne „jeżeli brzegi wód są uregulowane, linia brzegu biegnie linią łączącą zewnętrzne krawędzie budowli regulacyjnych (…)”. Tym samym ustawodawca przyjął ustalenie linii brzegowej nie od strony lądu, jak jest w przypadku naturalnej linii brzegowej, ale od strony wody. Z uwagi na powyższe Art. 27 ust. 1 przedmiotowej ustawy nie ma tu zastosowania, a ponadto ścianka szczelna została wybudowana w celu ochrony przeciwpowodziowej przyległych do prawego brzegu rzeki Elbląg terenów i nie jest miejscem ogólnie dostępnym, przeznaczonym do spacerów i wykorzystywania w celach rekreacyjnych.
Osobną kwestią pozostaje sposób zabezpieczenia ścianki przed dostępem osób niepowołanych. Dzierżawca Campingu przy ul. Panieńskiej w Elblągu zostanie bezzwłocznie wezwany do usunięcia wykonanego z drutu kolczastego przegrodzenia, ponieważ zgodnie z par. 41 ust. 2 Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie „umieszczanie na ogrodzeniach, na wysokości mniejszej niż 1,8 m, ostro zakończonych elementów, drutu kolczastego, tłuczonego szkła oraz innych podobnych wyrobów i materiałów jest zabronione”.