W Szkole Podstawowej nr 19 doszło do nieszczęśliwego wypadku. Uczeń, który transportował paczkę z sekretariatu do pracowni chemicznej, przewrócił się. Dwie butelki, z kwasem azotowym i solnym, stłukły się na schodach. Szkołę sprawnie ewakuowano, a 13-latek trafił do szpitala z poparzeniami drugiego i trzeciego stopnia. Spędzi tam kilka tygodni, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Zdarzenie, do którego doszło we wtorek, 17 października, wyjaśnia policja, Urząd Miejski, kontrolę przeprowadza również Kuratorium Oświaty w Olsztynie.
- Policjanci z Elbląga wyjaśniają okoliczności zdarzenia. Te okoliczności to oczywiście ustalenie, między innymi, kto zlecił zamówienie, czy nauczyciel wiedział, co było w paczce – wyjaśnia Jakub Sawicki z zespołu prasowego KMP w Elblągu. - Dochodzenie jest prowadzone pod kątem narażenia dziecka na niebezpieczeństwo. W tej sprawie policjanci dokonali oględzin miejsca zdarzenia, przepytano kadrę pedagogiczną, zabezpieczono ślady. Kolejno odbędą się przesłuchania: dyrektora, administracji, nauczycieli. Będziemy także posiłkować się opinią biegłego z zakresu medycyny, który określi obrażenia, jakich doznał chłopiec.
Do sprawy odnosi się również Departament Edukacji i Sportu Urzędu Miejskiego, który sprawuje kontrolę nad miejskimi placówkami.
- Wydarzenie nie powinno mieć miejsca zgodnie z zasadą, że nauczyciel sprawuje funkcje dydaktyczne i opiekuńcze, a uczeń nie powinien pozostawać sam bez opieki. Ta podstawowa zasada przypominana jest wielokrotnie na posiedzeniach rad pedagogicznych. 12 października br., na posiedzeniu rady pedagogicznej, dyrektor szkoły, w której zdarzył się wypadek, po raz kolejny przypominał o niej kadrze nauczycielskiej – wyjaśnia Departament za pośrednictwem biura prasowego Urzędu Miejskiego. - W tej chwili prowadzone jest postępowanie wyjaśniające prowadzone przez elbląską policję, Departament Edukacji i Sportu UM na bieżąco monitoruje sytuację w szkole, udziela też niezbędnych informacji, o które prosi policja. Z posiadanych przez UM informacji wynika, że kontrolę, zgodnie ze swoimi kompetencjami, planuje przeprowadzić Kuratorium Oświaty. Trwa postępowanie, które powinno wyjaśnić przyczynę zaistniałego wypadku i ustalić osoby odpowiedzialne za to zdarzenie. Do wyników tego postępowania w pierwszej kolejności odnosił się będzie dyrektor szkoły.
Edward Pietrulewicz, który pełni tę funkcję, tłumaczy, że na razie jest na etapie wyjaśniania sprawy. Zaznacza, że doszło do nieszczęśliwego wypadku.
- Paczki były słabo oznakowane, nie było oznaczeń, że są to substancje żrące. Były one zapakowane w zwykłym kartonie owiniętym folią, trudno było stwierdzić, że to coś niebezpiecznego - opowiada dyrektor SP nr 19.
Edward Pietrulewicz podkreśla jednak, że do takiej sytuacji – w której to uczeń przenosi taką paczkę - nigdy nie powinno dojść.
Jakie konsekwencje poniosą ci, którzy do niej dopuścili?
- Za wcześnie, żeby o tym mówić, ale one na pewno będą. W Karcie Nauczyciela określone są procedury, zajmie się tym komisja – mówi dyrektor SP nr 19. - Muszę powiedzieć, że osobiście bardzo żałuję, że tak się stało. Uderza to w nauczycieli, uczniów, w szkołę, we mnie. To wypadek, który nie powinien się wydarzyć.
Edward Pietrulewicz musi również przekazać dokładne wyjaśnienia do Kuratorium Oświaty w Olsztynie, które nadzoruje tę sprawę.
- Wizytatorzy są dzisiaj w szkole, więc dzisiaj nic więcej nie powiem. Czekamy również na informację od dyrektora szkoły, jego ocenę faktów – mówiła Barbara Antczak, rzecznik prasowy Kuratorium Oświaty w Olsztynie. - Sprawa jest cały czas monitorowana przez Kuratora Oświaty.
Do sprawy odnosi się również Departament Edukacji i Sportu Urzędu Miejskiego, który sprawuje kontrolę nad miejskimi placówkami.
- Wydarzenie nie powinno mieć miejsca zgodnie z zasadą, że nauczyciel sprawuje funkcje dydaktyczne i opiekuńcze, a uczeń nie powinien pozostawać sam bez opieki. Ta podstawowa zasada przypominana jest wielokrotnie na posiedzeniach rad pedagogicznych. 12 października br., na posiedzeniu rady pedagogicznej, dyrektor szkoły, w której zdarzył się wypadek, po raz kolejny przypominał o niej kadrze nauczycielskiej – wyjaśnia Departament za pośrednictwem biura prasowego Urzędu Miejskiego. - W tej chwili prowadzone jest postępowanie wyjaśniające prowadzone przez elbląską policję, Departament Edukacji i Sportu UM na bieżąco monitoruje sytuację w szkole, udziela też niezbędnych informacji, o które prosi policja. Z posiadanych przez UM informacji wynika, że kontrolę, zgodnie ze swoimi kompetencjami, planuje przeprowadzić Kuratorium Oświaty. Trwa postępowanie, które powinno wyjaśnić przyczynę zaistniałego wypadku i ustalić osoby odpowiedzialne za to zdarzenie. Do wyników tego postępowania w pierwszej kolejności odnosił się będzie dyrektor szkoły.
Edward Pietrulewicz, który pełni tę funkcję, tłumaczy, że na razie jest na etapie wyjaśniania sprawy. Zaznacza, że doszło do nieszczęśliwego wypadku.
- Paczki były słabo oznakowane, nie było oznaczeń, że są to substancje żrące. Były one zapakowane w zwykłym kartonie owiniętym folią, trudno było stwierdzić, że to coś niebezpiecznego - opowiada dyrektor SP nr 19.
Edward Pietrulewicz podkreśla jednak, że do takiej sytuacji – w której to uczeń przenosi taką paczkę - nigdy nie powinno dojść.
Jakie konsekwencje poniosą ci, którzy do niej dopuścili?
- Za wcześnie, żeby o tym mówić, ale one na pewno będą. W Karcie Nauczyciela określone są procedury, zajmie się tym komisja – mówi dyrektor SP nr 19. - Muszę powiedzieć, że osobiście bardzo żałuję, że tak się stało. Uderza to w nauczycieli, uczniów, w szkołę, we mnie. To wypadek, który nie powinien się wydarzyć.
Edward Pietrulewicz musi również przekazać dokładne wyjaśnienia do Kuratorium Oświaty w Olsztynie, które nadzoruje tę sprawę.
- Wizytatorzy są dzisiaj w szkole, więc dzisiaj nic więcej nie powiem. Czekamy również na informację od dyrektora szkoły, jego ocenę faktów – mówiła Barbara Antczak, rzecznik prasowy Kuratorium Oświaty w Olsztynie. - Sprawa jest cały czas monitorowana przez Kuratora Oświaty.
mw