- NATO za kilka lat może uznać, że potrzebuje dowództwa w Turcji, we Włoszech czy Hiszpanii i zabierze swoje dowództwo z Elbląga. I co wtedy? Z kim zostanie Elbląg i polska granica? – mówił dzisiaj w Elblągu był minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak. Zapowiedział, że PO nadal będzie domagać się od ministra Antoniego Macierewicza merytorycznego uzasadnienia decyzji o wyprowadzeniu z Elbląga sztabu 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej.
Tomasz Siemoniak, minister obrony narodowej za czasów rządów koalicji PO-PSL, spotkał się dzisiaj z dziennikarzami na prasowym briefingu. Miejsce wybrano nieprzypadkowo – przed dawną siedzibą sztabu 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej przy ul. Podchorążych, w której od lipca ma mieścić się dowództwa wielonarodowej dywizji NATO Północ-Wschód.
- Dwa tygodnie temu w Sejmie składaliśmy wniosek o odwołanie Antoniego Macierewicza z funkcji ministra obrony narodowej, dowodząc że jest to najgorszy minister obrony po 1989 r. Szkodnik – mówił Tomasz Siemoniak. - Przykro mi bardzo, że musimy się dzisiaj spotkać i mówić o kolejnym akcie szkodnictwa, który dotyczy jednej z najważniejszych jednostek - 16 Dywizji, mającej od 68 lat swoją siedzibę w Elblągu. Chcieliśmy bardzo mocno zaprotestować przeciwko planowi przenoszenia dowództwa tej dywizji z Elbląga, uważamy, że jest to działanie na szkodę polskiej obronności. Działanie, na rzecz którego nie ma żadnych racjonalnych argumentów, co podkreślają wybitni polscy generałowie, którzy tę dywizję prowadzili. Chciałbym z tego miejsca zaapelować do rządu, premier Szydło i prezydenta Dudy, żeby zostawili Elblągowi 16 Dywizję, to jest ważne dla bezpieczeństwa Polski. Nie można pozwolić, by ta dywersja Macierewicza się rozszerzała.
Były minister obrony narodowej podkreślał, że nie ma przeszkód, by w Elblągu mogło stacjonować zarówno dowództwo wielonarodowej dywizji NATO, jak i dowództwo 16 PDZ. - Zwłaszcza, że przedsięwzięcia Sojuszu w ramach wzmacniania flanki wschodniej są przedsięwzięciami przejściowymi, rotacyjnymi – argumentował minister - NATO może zmieniać swoje plany, może przerzucać swoje siły, tam gdzie jest zagrożenie, takie jest prawo Sojuszu. NATO za kilka lat może uznać, że potrzebuje dowództwa w Turcji, we Włoszech czy Hiszpanii i zabierze swoje dowództwo z Elbląga. I co wtedy? Z kim zostanie Elbląg i polska granica? Musimy patrzeć na nasze bezpieczeństwo w perspektywie dziesięcioleci i też szukając własnych zdolności i własnych jednostek - dodał Tomasz Siemoniak.
- Gdy 25 kwietnia witaliśmy w Elblągu dowódcę sił międzynarodowych NATO, wszyscy byliśmy przekonani, że ten sztab wzmocni garnizon elbląski i że w Elblągu będą sztaby dwóch dywizji. Dzisiaj mogę powiedzieć, że wtedy Elbląg został oszukany – stwierdził obecny na spotkaniu z dziennikarzami senator PO Jerzy Wcisła. - Zdążyliśmy się przyzwyczaić do tego, że PiS nienawidzi wszystkiego, co się pojawiło w Polsce przed nimi i wszystko musi ulec zniszczeniu. A jak tylko przypomnę, że los 16 Dywizji i to, że jej sztab jest ulokowany w Elblągu, to nie jest decyzja z 1949 roku, tylko z 1998 roku, która został podjęta, gdy dowódcą dywizji był Waldemar Skrzypczak.
- Co druga, trzecia rodzina w Elblągu albo pracuje w wojsku, albo związana z wojskiem, albo ma tam przyjaciół. Jest to tragedia dla tych ludzi, nie wiedzą, co z nimi będzie. Samorząd protestuje przeciwko takim działaniom – przypomniał Jacek Boruszka, wiceprezydent Elbląga.
- W naszej ocenie ostatnie stanowisko Rady Miejskiej w tej sprawie było zbyt łagodne. Powinno być ostrzejsze, ale z wiadomych przyczyn, radni PiS którzy mają większość w Radzie, nie chcieli się narazić swoim władzom centralnym – stwierdził Michał Missan, przewodniczący klubu radnych PO, również obecny na briefingu prasowym. - Czy możemy coś w tej sprawie jeszcze zrobić? Mówić jednym głosem, że dywizja powinna zostać w Elblągu – dodał.
- Dwa tygodnie temu w Sejmie składaliśmy wniosek o odwołanie Antoniego Macierewicza z funkcji ministra obrony narodowej, dowodząc że jest to najgorszy minister obrony po 1989 r. Szkodnik – mówił Tomasz Siemoniak. - Przykro mi bardzo, że musimy się dzisiaj spotkać i mówić o kolejnym akcie szkodnictwa, który dotyczy jednej z najważniejszych jednostek - 16 Dywizji, mającej od 68 lat swoją siedzibę w Elblągu. Chcieliśmy bardzo mocno zaprotestować przeciwko planowi przenoszenia dowództwa tej dywizji z Elbląga, uważamy, że jest to działanie na szkodę polskiej obronności. Działanie, na rzecz którego nie ma żadnych racjonalnych argumentów, co podkreślają wybitni polscy generałowie, którzy tę dywizję prowadzili. Chciałbym z tego miejsca zaapelować do rządu, premier Szydło i prezydenta Dudy, żeby zostawili Elblągowi 16 Dywizję, to jest ważne dla bezpieczeństwa Polski. Nie można pozwolić, by ta dywersja Macierewicza się rozszerzała.
Były minister obrony narodowej podkreślał, że nie ma przeszkód, by w Elblągu mogło stacjonować zarówno dowództwo wielonarodowej dywizji NATO, jak i dowództwo 16 PDZ. - Zwłaszcza, że przedsięwzięcia Sojuszu w ramach wzmacniania flanki wschodniej są przedsięwzięciami przejściowymi, rotacyjnymi – argumentował minister - NATO może zmieniać swoje plany, może przerzucać swoje siły, tam gdzie jest zagrożenie, takie jest prawo Sojuszu. NATO za kilka lat może uznać, że potrzebuje dowództwa w Turcji, we Włoszech czy Hiszpanii i zabierze swoje dowództwo z Elbląga. I co wtedy? Z kim zostanie Elbląg i polska granica? Musimy patrzeć na nasze bezpieczeństwo w perspektywie dziesięcioleci i też szukając własnych zdolności i własnych jednostek - dodał Tomasz Siemoniak.
- Gdy 25 kwietnia witaliśmy w Elblągu dowódcę sił międzynarodowych NATO, wszyscy byliśmy przekonani, że ten sztab wzmocni garnizon elbląski i że w Elblągu będą sztaby dwóch dywizji. Dzisiaj mogę powiedzieć, że wtedy Elbląg został oszukany – stwierdził obecny na spotkaniu z dziennikarzami senator PO Jerzy Wcisła. - Zdążyliśmy się przyzwyczaić do tego, że PiS nienawidzi wszystkiego, co się pojawiło w Polsce przed nimi i wszystko musi ulec zniszczeniu. A jak tylko przypomnę, że los 16 Dywizji i to, że jej sztab jest ulokowany w Elblągu, to nie jest decyzja z 1949 roku, tylko z 1998 roku, która został podjęta, gdy dowódcą dywizji był Waldemar Skrzypczak.
- Co druga, trzecia rodzina w Elblągu albo pracuje w wojsku, albo związana z wojskiem, albo ma tam przyjaciół. Jest to tragedia dla tych ludzi, nie wiedzą, co z nimi będzie. Samorząd protestuje przeciwko takim działaniom – przypomniał Jacek Boruszka, wiceprezydent Elbląga.
- W naszej ocenie ostatnie stanowisko Rady Miejskiej w tej sprawie było zbyt łagodne. Powinno być ostrzejsze, ale z wiadomych przyczyn, radni PiS którzy mają większość w Radzie, nie chcieli się narazić swoim władzom centralnym – stwierdził Michał Missan, przewodniczący klubu radnych PO, również obecny na briefingu prasowym. - Czy możemy coś w tej sprawie jeszcze zrobić? Mówić jednym głosem, że dywizja powinna zostać w Elblągu – dodał.
RG