UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (wybrany wątek)
  • Jak mnie denerwują te wszystkie dywagacje na temat tego, jak jechał, czy pił/nie pił, kozaczył/nie kozaczył. Człowiek nie żyje. Stracił życie, a ktoś inny być może męża, tatę, syna, brata, kolegę. Nikt z nas nie był w miejscu wypadku, nie siedział w aucie z ofiarą, a więc nie ma bladego pojęcia, co się rzeczywiście i dlaczego stało. Szkoda, że okazanie współczucia, szacunku i zwykłej ludzkiej przyzwoitości w obliczu tragedii, to dziś tak wiele. Łatwiej napisać durny komentarz i postawić siebie w roli eksperta.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    9
    1
    Martatyn(2016-06-03)
  • A ty wiesz jak było? Widać ze to twój znajomy i dlatego go bronisz.Dla mnie człowiek ,który nie zapinana pasów w samochodzie ,juz jest nieodpowiedzialny. Moze gdyby miał zapięte to by przeżył. I gdyby jechał wolniej nie byłoby takiego skutku.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    3
    0
    tez kierowca(2016-06-03)
  • Rozumiem, że zawsze zapinasz pasy. A czy NIGDY nie odbierasz telefonu podczas jazdy? Nie przeczytasz smsa? Nie odpalisz papierosa? Nie wsiądziesz za kierownicę z przeziębieniem lub g*wnianym samopoczuciem? Dość mam tych wszechwiedzących mądralińskich, którzy potrafią skrytykować innych, a z siebie robią idealnych kierowców. Prawda jest taka, że KAŻDY kierowca ma na swoim koncie jakieś grzeszki - zadzwoni podczas jazdy, wyprzedzi na ciągłej, przekroczy prędkość. Ale przecież lepiej jest udawać, że jest się doskonałym.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    1
    1
    Nina665(2016-06-03)
  • Do twojej wiadomości :zawsze zapinam pasy, nie odbieram telefonu ani nie czytam smsow w trakcie jazdy. Papierosów nie palę, nawet nie włączam radia, żeby mnie nie rozpraszało. I nie jadę jako kierowca, gdy jestem chory albo źle się czuję. I nie dzwonię do nikogo, jak jadę. Nawet zbytnio nie rozmawiam z osobami, które ze mną jadą, bo chcę całą uwagę skupić na jeździe. Prędkości nie przekraczam, nie wyprzedzam, gdy jest ciągła linia itd. Przestrzegam przepisów i dzięki temu bezpiecznie jeżdzę przez ponad 30 lat. I jeszcze jedno, nie mam zaufania do innych kierowców. Mam nadzieję, że nigdy nie trafię na kierowcę, który tych przepisów nie będzie przestrzegał.
Reklama