Kilkanaście osób przyszło dziś (31 października) pod siedzibę PiS przy ul. 1 Maja w Elblągu, żeby uczcić pamięć Piotra S., który w akcie protestu przeciwko łamaniu zasad demokracji przez rząd Prawa i Sprawiedliwości, podpalił się pod Pałacem Kultury i Nauki i zmarł w wskutek odniesionych obrażeń. Zapłonęły znicze, odczytano również manifest mężczyzny, w którym zawarł on swoje postulaty.
Piotr S. oblał się łatwopalną substancją i podpalił 19 października przed Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie. Przez dziesięć dni lekarze w szpitalu próbowali uratować mu życie. Niestety, nie udało się. Piotr S. zmarł w niedzielę, 29 października.
Przed śmiercią mężczyzna wyjaśnił swój dramatyczny krok. Napisał, że protestuje m.in. przeciwko łamaniu przez obecną władzę Konstytucji RP oraz marginalizowaniu roli Polski na arenie międzynarodowej.
- W całej Polsce odbywają się takie zgromadzenia, ale to wydarzenie dopiero nabiera wartości. Widzimy, że ten "szary człowiek" chciał, by społeczeństwo się obudziło - mówił dziś w Elblągu Tadeusz Kawa. - Zostawił 15 postulatów, które chcielibyśmy odczytać. Spotykamy się tu dziś jako obywatele, choć my, jako KOD, byliśmy inicjatorami tej akcji -
kontynuował. - Byliśmy tu [pod siedzibą PiS przy ul. 1 Maja-red.] ze świeczkami już dzień po tej tragedii. Teraz jest z nami nieformalna grupa Porozmawiajmy o Demokracji, rozmawiałem też dziś ze środowiskiem emerytów służb mundurowych.
W 1993 r. w Elblągu przed Pomnikiem Ofiar Grudnia 70, 44-letni Andrzej Włosiński oblał się benzyną i podpalił. Zmarł od licznych poparzeń. Miał to być akt desperacji w proteście przeciwko bezrobociu. Dziesięć lat później w miejscu tragicznego zdarzenia odsłonięto tablicę pamiątkową.