Więcej pacjentów, nieco korzystniejszy kontrakt z funduszem zdrowia i motywacja do kolejnych zmian to wymierne korzyści z nagród, jakie otrzymujemy - mówią: dyrekcja i lekarze z elbląskiego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego.
Szpital zwyciężył w opublikowanym przez tygodnik "Newsweek" rankingu klinik w Polsce. Dyrektor do spraw lecznictwa dr Tadeusz Naguszewski, podkreśla, że wyróżnienia i wysokie miejsca w rankingach to nie tylko znakomita promocja dla szpitala, ale także dla całego miasta.
- Ma to również swoją wartość, kiedy staramy się o pieniądze - wyznaje dyrektor. - W ubiegłym roku dostaliśmy m.in. milion złotych na pracownię gastroenterologiczną oraz ponad 4 miliony na modernizację zakładu radiologii. Nieco więcej pieniędzy otrzymaliśmy też od Narodowego Funduszu Zdrowia.
- Nagrody cieszą, ale także zobowiązują do ciągłych ulepszeń – zastrzega ordynator oddziału okulistyki, dr Janusz Adamski. - Informacje o wyróżnieniach dla naszego szpitala stanowią jedno z źródeł, z których pacjenci dowiadują się, gdzie mogą się leczyć na określonym poziomie. Nam zdarzyło się już leczyć pacjenta z Nowego Sącza, a nawet z... Nowego Jorku, który właśnie nasz oddział wybrał spośród innych. Moim poczynaniom zawsze towarzyszy myśl: jak chciałbym być leczony, gdybym sam był pacjentem. Przecież na pewno za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat my, lekarze, też będziemy pacjentami, więc egoistycznie patrząc, sami także jesteśmy zainteresowani tym, by w Polsce jakość usług medycznych była na poziomie światowym.
Jak zapewnia dyrekcja, szpital wojewódzki w Elblągu jako jeden z niewielu w kraju nie ma długów. Także jako jednemu z nielicznych udaje mu się z różnych źródeł zdobywać pieniądze na akcje profilaktyczne, remonty oddziałów oraz zakupy nowoczesnego sprzętu. Tylko w ubiegłym roku na zakup urządzeń placówka uzyskała około 3 miliony złotych.
W szpitalu funkcjonują dziś 22 oddziały, w których w ubiegłym roku leczyło się prawie 34 tysiące pacjentów.
Zobacz także: "Deszcz nagród"
- Ma to również swoją wartość, kiedy staramy się o pieniądze - wyznaje dyrektor. - W ubiegłym roku dostaliśmy m.in. milion złotych na pracownię gastroenterologiczną oraz ponad 4 miliony na modernizację zakładu radiologii. Nieco więcej pieniędzy otrzymaliśmy też od Narodowego Funduszu Zdrowia.
- Nagrody cieszą, ale także zobowiązują do ciągłych ulepszeń – zastrzega ordynator oddziału okulistyki, dr Janusz Adamski. - Informacje o wyróżnieniach dla naszego szpitala stanowią jedno z źródeł, z których pacjenci dowiadują się, gdzie mogą się leczyć na określonym poziomie. Nam zdarzyło się już leczyć pacjenta z Nowego Sącza, a nawet z... Nowego Jorku, który właśnie nasz oddział wybrał spośród innych. Moim poczynaniom zawsze towarzyszy myśl: jak chciałbym być leczony, gdybym sam był pacjentem. Przecież na pewno za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat my, lekarze, też będziemy pacjentami, więc egoistycznie patrząc, sami także jesteśmy zainteresowani tym, by w Polsce jakość usług medycznych była na poziomie światowym.
Jak zapewnia dyrekcja, szpital wojewódzki w Elblągu jako jeden z niewielu w kraju nie ma długów. Także jako jednemu z nielicznych udaje mu się z różnych źródeł zdobywać pieniądze na akcje profilaktyczne, remonty oddziałów oraz zakupy nowoczesnego sprzętu. Tylko w ubiegłym roku na zakup urządzeń placówka uzyskała około 3 miliony złotych.
W szpitalu funkcjonują dziś 22 oddziały, w których w ubiegłym roku leczyło się prawie 34 tysiące pacjentów.
Zobacz także: "Deszcz nagród"
SZ