UWAGA!

Wczoraj i dziś elbląskiego tramwaju

 Elbląg, Elblążanie od 106 lat korzystają z komunikacji tramwajowej
Elblążanie od 106 lat korzystają z komunikacji tramwajowej

Minęło 106 lat odkąd po raz pierwszy na ulicach Elbląga pojawiły się tramwaje. Dokładnie 22 listopada 1895 roku nastąpiło uroczyste otwarcie komunikacji tramwajowej. Pierwsze pojazdy wyruszyły po pasażerów dzień później.

Pojawienie się i rozwój tramwajów jest ściśle związany z rewolucją przemysłową. Do miasta trzeba było dowieźć na czas rzesze robotników, a pociągi były do tego celu za duże.
     - Trzeba było znaleźć inne rozwiązanie komunikacyjne - mówi Bogdan Kaliński, dyrektor Tramwajów Elbląskich. - Tak powstał właśnie tramwaj konny.
     
     Przeszłość, przyszłość, teraźniejszość
     Umowę o utworzeniu komunikacji tramwajowej podpisała z jedną z berlińskich firm elbląska Rada Miejska w 1894 roku.
     - W ciągu dziewięciu miesięcy zbudowano całą infrastrukturę - opowiada Bogdan Kaliński. - Powstała pierwsza w Elblągu elektrownia, zajezdnia na 18 wozów oraz prawie cztery kilometry trakcji.
     Dwie linie tramwajowe oddano uroczyście do użytku 22 listopada 1895 roku. Kilka lat później powstała linia nr 3. Przejazd kosztował wtedy 10 pfenningów. W 1922 roku, kiedy firmę przejęło miasto tramwaje zaczęły się rozwijać. Drugi dynamiczny rozwój zanotowano na początku wojny, kiedy większość samochodów pojechała na front.
     Po wojnie były plany, aby zgodnie z panującą modą tramwaje zlikwidować. Na szczęście tak się nie stało. Dziś Elbląg jest jednym z 14 miast w Polsce - licząc aglomerację katowicką jako jedność - posiadających miejską komunikację szynową.
     - Od poniedziałku do piątku do trakcji wysyłamy 20 wagonów, w soboty 14, a w niedzielę 11 - wyjaśnia dyrektor Tramwajów Elbląskich. - Wszystkie trzy linie mają łączną długość 21 kilometrów.
     Już niedługo tramwaje będą jeździć wzdłuż ulicy Płk. Dąbka, później Ogólnej, a według planów mają sięgnąć Modrzewiny.
     
     Głodno, ale wesoło
     Po wojnie pierwsi tramwajarze przyjechali do Elbląga z Warszawy. Pracowali za darmo, społecznie.
     - Liczyli na to, że czasy się zmienią i będzie lepiej - wspomina Edwin Kutowski, emerytowany pracownik tramwajów, pracujący od 1947 roku. - I tak się w końcu stało. Na początku pracowali za jedzenie. Na zajezdni była chlewnia. Jak świnia podrosła, to się ją zabijało i robiło kiełbaski.
     Początki powojennego tramwajarstwa w Elblągu były bardzo trudne. Brakowało sprzętu. Tramwajarze zbierali, co tylko się dało. Stare wagony, które nie nadawały się już do użytku, były rozmontowywane, a ich części służyły do remontów. Tramwaje nie posiadały ogrzewania. Co prawda miały piecyki elektryczne, ale kiedy się je włączało, to tramwaj z powodu utraty mocy stawał. Jednym kursem jechał zawsze motorniczy i konduktor. Zimą, kiedy zmarzli, jeden z nich prowadził wolno tramwaj, a drugi biegł obok trzymając się pojazdu, aby się rozgrzać. Później się zmieniali.
     - Było głodno, chłodno, ale wesoło - śmieje się pan Edwin. - Dziś to już nie są te same czasy. Na emeryturze jestem od 12 lat, ale do tej pory, kiedy spaceruję ulicami Elbląga, to mi głowa się sama odwraca za każdym tramwajem.
     
     Prosta sprawa
     Prowadzenie tramwaju nie jest skomplikowane. Na początku pojawia się trema, ale po kilku przejazdach wszystko jest już jasne.
     - Jak miałem pierwszy raz szkolenie z pasażerami, to mi się nieźle trzęsły ręce - mówi Wiesław Byczyński, motorniczy. - Podczas pierwszego kursu, to prawie wszyscy co przystanek leżeli - takie ostre hamowanie było. Może i chcieli coś powiedzieć, ale gdy zobaczyli, że w kabinie są dwie osoby, to od razu było wiadomo, że jedna się uczy.
     Najwięcej kłopotu tramwajarzom sprawiają... kierowcy.
     - Czasami muszę myśleć i za siebie i za nich - denerwuje się pan Wiesław. - Niektórzy to chyba śpią, gdy jeżdżą, byle przed siebie. Wcale nie liczą się z konsekwencjami.
     A skutki zderzenia samochodu z „przecinakiem” – jak o tramwajach mówią niektórzy kierowcy - łatwo sobie wyobrazić...
OP

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • Tranwaj nie dla wszystkich! Stoję na przystanku, podjeżdrza... drzwi nie otwiera i odjeżdrza! a ja na piechtę dryłuję, bo nikt mi nie powiedział, że uciskiem trzeba go zmuœić do otworzenia wnętrza!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Pacyfista(2001-11-26)
  • Na jakim ty świecie żyjesz Pacyfista jak nawet drzwi do tramwaju nie potrafisz otworzyć.
  • Zawsze się znajdą jacyś durnie, dobrze, że chociaż umie korzystać z internetu ;)
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Marek Marecki(2001-11-26)
  • Ale jaja przyczytajcie Mistrzowie swiata nie jada do berlina bronic tytulu zdobytego w dwa lata temu z braku ... 15 kPLN - "Tancerze formacji standardowej Elbląskiego Klubu Tańca Jantar nie pojadą na tegoroczne Mistrzostwa Świata do Niemiec. O swojej decyzji powiadomili m. in. prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego. Elbląscy tancerze twierdzą, iż są dumni z tego, że z orzełkiem na piersi mogą reprezentować nasz kraj na wielu prestiżowych turniejach. Jednak trudna sytuacja finansowa zmusiła ich do rezygnacji z udziału w najważniejszych dla tanecznego świata mistrzostwach. - Nie była to dla nas łatwa decyzja, ale nie mieliśmy innego wyjścia - mówi Antoni Czyżyk, trener Elbląskiego Klubu Tańca Jantar. - Już na Mistrzostwa Europy do Czech pojechaliśmy tylko dzięki wsparciu udzielonemu nam przez Wojewódzki Ośrodek Kultury. Nie może być jednak tak, że każdy nasz wyjazd do ostatniego dnia stoi pod znakiem zapytania. Wszyscy cieszą się z naszych sukcesów, ale nikt nie chce dać pieniędzy. Dlatego na zawodach rangi mistrzowskiej elbląscy tancerze coraz częściej czują się jak ubodzy krewni. - Było nam bardzo przykro, gdy na ostatnich Mistrzostwach Europy znów musieliśmy tańczyć w starym, zdartym obuwiu, a na dodatek nie było nas stać na to, by zjeść normalny obiad - opowiada Antoni Czyżyk. Rozgoryczeni całą sytuacją tancerze i trener elbląskiej formacji wystosowali list otwarty do prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, władz województwa warmińsko-mazurskiego, władz Elbląga, elit politycznych, przedsiębiorców i mediów. - Chcielibyśmy móc czuć się pełnoprawnymi sportowcami i z podniesioną głową stawać na zwycięskim podium - piszą w liście tancerze. - Chcielibyśmy więc być doceniani za nasze osiągnięcia. List reprezentantów Polski nie dotarł jeszcze do wszystkich adresatów. Niektórzy dowiedzieli się o nim od nas. - Ubolewam nad problemami tancerzy, ale w obecnej sytuacji budżetowej najważniejsze jest to, byśmy jakoś przetrwali - mówi Bogdan Pierechod, dyrektor Departamentu Kultury i Edukacji Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie. - Pieniędzy nie ma też na wiele innych rzeczy." W zwiazku z powyzszym najlepszym rozwiazaniem bylaby zbiorka pieniedzy na wyjazd naszej mistrzowskiej formacji, to tylko 15tys. zlociszy, elblaska formacja taneczna to jedna z niewielu perelek jakie pozostaly nam w miescie wiec ratujmy ją - apel do firm elblaskich i do spoleczenstwa elblaga - jedna z niewielu okazji do promocji swojej firmy (za niewielkie w sumie pieniadze) i elblaga w kraju i w europie, musimy liczyc tylko na siebie, do redakcji niniejszego portala - sytuacja wymaga rozpropagowania akcji w szerszych kregach niz w internecie - lokalna prasa, telewizja czy wspolpracujace z Wami Radio Olsztyn (zgodnie z ich szumnymi zapowiedziami o pracy dla i o elblagu, nadarza się okazja by puste slowa wprowadzic w czyn) a wiec do dziela bo czasu malo!!!!!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    niewazny(2001-11-27)
  • Niewazny o co to ma wspólnego z tramwajami?
Reklama