W czwartek (10 listopada) o godz. 10 w Urzędzie Miejskim w Elblągu odbędzie się debata budżetowa, otwarta dla wszystkich zainteresowanych mieszkańców. Sopocianie mogą nie tylko usłyszeć, ale także decydować, na co są przeznaczane publiczne pieniądze. Może warto ten przykład przenieść do Elbląga?
Instytucja budżetu obywatelskiego znana jest w świecie od lat, m.in. w wielu miastach Stanów Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii. Pewną część pieniędzy miasta przeznacza się tam na to, co sami mieszkańcy wybiorą w demokratycznym głosowaniu.
Sopot jest pierwszym miastem w Polsce, które zastosowało instytucję budżetu obywatelskiego. W tym roku po raz pierwszy jego mieszkańcy decydują, na co zostaną przeznaczone 4 mln zł z miejskiego budżetu.
W maju sopoccy radni przyjęli rezolucję o realizacji budżetu obywatelskiego. Przez ostatnie dwa miesiące mieszkańcy mogli składać w urzędzie propozycje najbardziej potrzebnych inwestycji, napłynęło ich ponad 500. Po selekcji (część propozycji dotyczyła bieżących spraw, nie inwestycji; część nie dotyczyła wydatków gminy, wiele się powtarzało) pozostało kilkadziesiąt inwestycji, które może sfinansować gmina. Wszystkie umieszczono w ankiecie dla mieszkańców, którą w ubiegłym tygodniu sopocianie otrzymali do skrzynek pocztowych.
Propozycje podzielono na dzielnicowe i ogólnomiejskie. Wśród dzielnicowych jest po kilkanaście drobnych przedsięwzięć osiedlowych, np. budowa placu zabaw czy remont konkretnego chodnika w danej dzielnicy. W propozycjach ogólnomiejskich mieszkańcy Sopotu mogą głosować na 22 inwestycje, np. modernizację stadionu Ogniwa Sopot, budowę Muzeum Sztuki Nowoczesnej czy nowego żłobka. Przy każdej podany jest szacunkowy koszt. Każdy mieszkaniec może zaznaczyć po pięć inwestycji.
W tym roku jest już za późno, aby w Elblągu uruchomić podobną procedurę, ale myślę, że warto to zrobić w przyszłym roku.
To doskonałe narzędzie budowania społeczeństwa obywatelskiego, kiedy każdy mieszkaniec może zdecydować, na co są przeznaczane miejskie pieniądze. Budzi to zainteresowanie problemami swojej społeczności i poczucie, że jest się faktycznym obywatelem gminy.
Dla władzy jest to także korzystne, bo mieszkańcy, postawieni w obliczu potrzeb nieprzystających zwykle do możliwości finansowych, stają się mniej roszczeniowi i lepiej rozumieją niektóre decyzje władzy.
A propozycji, które warto poddać osądowi mieszkańców, w Elblągu z pewnością nie zabraknie. Chociażby budowa nowego stadionu piłkarskiego...
Sopot jest pierwszym miastem w Polsce, które zastosowało instytucję budżetu obywatelskiego. W tym roku po raz pierwszy jego mieszkańcy decydują, na co zostaną przeznaczone 4 mln zł z miejskiego budżetu.
W maju sopoccy radni przyjęli rezolucję o realizacji budżetu obywatelskiego. Przez ostatnie dwa miesiące mieszkańcy mogli składać w urzędzie propozycje najbardziej potrzebnych inwestycji, napłynęło ich ponad 500. Po selekcji (część propozycji dotyczyła bieżących spraw, nie inwestycji; część nie dotyczyła wydatków gminy, wiele się powtarzało) pozostało kilkadziesiąt inwestycji, które może sfinansować gmina. Wszystkie umieszczono w ankiecie dla mieszkańców, którą w ubiegłym tygodniu sopocianie otrzymali do skrzynek pocztowych.
Propozycje podzielono na dzielnicowe i ogólnomiejskie. Wśród dzielnicowych jest po kilkanaście drobnych przedsięwzięć osiedlowych, np. budowa placu zabaw czy remont konkretnego chodnika w danej dzielnicy. W propozycjach ogólnomiejskich mieszkańcy Sopotu mogą głosować na 22 inwestycje, np. modernizację stadionu Ogniwa Sopot, budowę Muzeum Sztuki Nowoczesnej czy nowego żłobka. Przy każdej podany jest szacunkowy koszt. Każdy mieszkaniec może zaznaczyć po pięć inwestycji.
W tym roku jest już za późno, aby w Elblągu uruchomić podobną procedurę, ale myślę, że warto to zrobić w przyszłym roku.
To doskonałe narzędzie budowania społeczeństwa obywatelskiego, kiedy każdy mieszkaniec może zdecydować, na co są przeznaczane miejskie pieniądze. Budzi to zainteresowanie problemami swojej społeczności i poczucie, że jest się faktycznym obywatelem gminy.
Dla władzy jest to także korzystne, bo mieszkańcy, postawieni w obliczu potrzeb nieprzystających zwykle do możliwości finansowych, stają się mniej roszczeniowi i lepiej rozumieją niektóre decyzje władzy.
A propozycji, które warto poddać osądowi mieszkańców, w Elblągu z pewnością nie zabraknie. Chociażby budowa nowego stadionu piłkarskiego...
Piotr Derlukiewicz