Na pytania związane m.in. ze służbą zdrowia, gospodarką czy pomocą ludziom starszym i niepełnosprawnym odpowiadali wczoraj (18 października) w Bibliotece Elbląskiej kandydaci na parlamentarzystów. Czy teraz wiemy więcej?
Elbląskie organizacje pozarządowe uczestniczące w ogólnopolskiej kampanii społecznej „Masz głos - masz wybór” zaprosiły kandydatów do parlamentu - elblążan, na debatę publiczną z udziałem mieszkańców i organizacji pozarządowych.
Oko w oko z wyborcami stanęli: Witold Gintowt-Dziwałtowski i Władysław Mańkut oraz Janusz Gierulski (LiD), Irena Tarnacka, Kamil Pawelak i Marcin Mongiało (Liga Prawicy Rzeczypospolitej), Sławomir Sadowski i Paweł Kowszyński (PiS), Tadeusz Naguszewski i Waldemar Soroka (PO), Sławomir Malinowski i Zygmunt Kiersz (PSL) oraz Lech Kraśniański (Samoobrona).
Odpowiadali na pytania związane m.in. z gospodarką, rynkiem pracy i mieszkalnictwem, ochroną zdrowia, polityką prorodzinną, osobami niepełnosprawnymi i starszymi, edukacją i kulturą.
Na pierwszy ogień poszła kwestia blokady żeglugi na Zalewie Wiślanym i kontaktów polsko-rosyjskich. Kandydaci na parlamentarzystów zgodnie twierdzili, że to rząd odpowiada za nierozwiązanie tej kwestii. Winą obarczali głównie ministra spraw zagranicznych.
- Myślę, że następna ekipa, bez pani Fotygi, zmieni tę sytuację - mówi Władysław Mańkut.
- Teraz nasze stosunki z Rosją stoją „na ostrzu noża” - dodał Sławomir Malinowski. - Wszystko jednak można zmienić, tylko że wola należy do rządu.
Padło też pytanie o to, co zrobić, by zatrzymać emigrację zarobkową.
- Trzeba zlikwidować podatek PIT - dobitnie skwitował kandydat LPR Kamil Pawelek.
- Tanie kredyty mieszkaniowe - dodali kandydaci PSL.
- Proste i przejrzyste prawo - mówił Tadeusz Nauguszewski.
- Każdy ma prawo decydować, gdzie będzie pracować, by lepiej zarobić - dodał Witold Gintowt-Dziewałtowski. - Polacy wyjeżdżają do Irlandii za pieniędzmi, ale i w poszukiwaniu lepszego życia. Tam widzą, że łatwiej dostać mieszkanie, jest zapewniona opieka medyczna i socjalna. Nasze państwo też musi się zmienić, by stać się bardziej atrakcyjne dla swoich obywateli.
Wiele emocji wzbudziła ustawa dotycząca spółdzielni mieszkaniowych. Tu niemal wszyscy kandydaci na parlamentarzystów oburzeni byli faktem, że jedni lokatorzy musieli zbierać niemałe pieniądze na wykup swojego lokalu, inni zaś zapłacili za swoje „cztery kąty” parę złotych.
Padały również pytania związane z polepszeniem sytuacji ludzi starszych i osób niepełnosprawnych oraz z rozwiązaniem trudnej sytuacji służby zdrowia, szczególnie pielęgniarek.
- Trzeba obniżyć podatki dla emerytów i rencistów - mówiła Irena Tarnacka. - Pielęgniarkom zaś umożliwić godne zarabianie pieniędzy za ich trudną i pełną poświęcenia pracę.
- Podnieść wysokość emerytur i rent - dodał Sławomir Sadowski.
- Troszcząc się o dzisiejszych 70-latków, troszczymy się o sobie, bo też kiedyś osiągniemy ten wiek - przekonywał Lech Kraśniański.
W sumie podczas tej debaty padło mało konkretów. Kandydaci mijali się z pytaniami, odpowiadali na nie jakby obok. Zgodni byli co do jednego - za wszystko odpowiada rząd i dobrze, że się zmienia. Każdy z nich liczy na wygraną w wyborach i na to, że w tych zmianach będzie mógł uczestniczyć.
Oko w oko z wyborcami stanęli: Witold Gintowt-Dziwałtowski i Władysław Mańkut oraz Janusz Gierulski (LiD), Irena Tarnacka, Kamil Pawelak i Marcin Mongiało (Liga Prawicy Rzeczypospolitej), Sławomir Sadowski i Paweł Kowszyński (PiS), Tadeusz Naguszewski i Waldemar Soroka (PO), Sławomir Malinowski i Zygmunt Kiersz (PSL) oraz Lech Kraśniański (Samoobrona).
Odpowiadali na pytania związane m.in. z gospodarką, rynkiem pracy i mieszkalnictwem, ochroną zdrowia, polityką prorodzinną, osobami niepełnosprawnymi i starszymi, edukacją i kulturą.
Na pierwszy ogień poszła kwestia blokady żeglugi na Zalewie Wiślanym i kontaktów polsko-rosyjskich. Kandydaci na parlamentarzystów zgodnie twierdzili, że to rząd odpowiada za nierozwiązanie tej kwestii. Winą obarczali głównie ministra spraw zagranicznych.
- Myślę, że następna ekipa, bez pani Fotygi, zmieni tę sytuację - mówi Władysław Mańkut.
- Teraz nasze stosunki z Rosją stoją „na ostrzu noża” - dodał Sławomir Malinowski. - Wszystko jednak można zmienić, tylko że wola należy do rządu.
Padło też pytanie o to, co zrobić, by zatrzymać emigrację zarobkową.
- Trzeba zlikwidować podatek PIT - dobitnie skwitował kandydat LPR Kamil Pawelek.
- Tanie kredyty mieszkaniowe - dodali kandydaci PSL.
- Proste i przejrzyste prawo - mówił Tadeusz Nauguszewski.
- Każdy ma prawo decydować, gdzie będzie pracować, by lepiej zarobić - dodał Witold Gintowt-Dziewałtowski. - Polacy wyjeżdżają do Irlandii za pieniędzmi, ale i w poszukiwaniu lepszego życia. Tam widzą, że łatwiej dostać mieszkanie, jest zapewniona opieka medyczna i socjalna. Nasze państwo też musi się zmienić, by stać się bardziej atrakcyjne dla swoich obywateli.
Wiele emocji wzbudziła ustawa dotycząca spółdzielni mieszkaniowych. Tu niemal wszyscy kandydaci na parlamentarzystów oburzeni byli faktem, że jedni lokatorzy musieli zbierać niemałe pieniądze na wykup swojego lokalu, inni zaś zapłacili za swoje „cztery kąty” parę złotych.
Padały również pytania związane z polepszeniem sytuacji ludzi starszych i osób niepełnosprawnych oraz z rozwiązaniem trudnej sytuacji służby zdrowia, szczególnie pielęgniarek.
- Trzeba obniżyć podatki dla emerytów i rencistów - mówiła Irena Tarnacka. - Pielęgniarkom zaś umożliwić godne zarabianie pieniędzy za ich trudną i pełną poświęcenia pracę.
- Podnieść wysokość emerytur i rent - dodał Sławomir Sadowski.
- Troszcząc się o dzisiejszych 70-latków, troszczymy się o sobie, bo też kiedyś osiągniemy ten wiek - przekonywał Lech Kraśniański.
W sumie podczas tej debaty padło mało konkretów. Kandydaci mijali się z pytaniami, odpowiadali na nie jakby obok. Zgodni byli co do jednego - za wszystko odpowiada rząd i dobrze, że się zmienia. Każdy z nich liczy na wygraną w wyborach i na to, że w tych zmianach będzie mógł uczestniczyć.
A