Kilkadziesiąt osób, głównie kobiet, manifestowało dziś na starówce przeciw zaostrzeniu przepisów aborcyjnych. To kolejna inicjatywa elbląskiego oddziału Partii Razem. Spotkanie odbyło się w spokojnej atmosferze, ale tłumów nie przyciągnęło. Zobacz zdjęcia.
Członkowie i sympatycy Partii Razem zebrali się dzisiaj na Starym Rynku, między Ratuszem Staromiejskim a katedrą św. Mikołaja, aby demonstrować przeciwko planom zaostrzenia obecnej ustawy aborcyjnej. - To nie jest przypadkowe miejsce – mówi Robert Koliński, lider elbląskiego oddziału Partii Razem. - Ustawodawca chce zaostrzenia przepisów na życzenie Kościoła, stąd takie miejsce protestu.
Pikietujący postawili kilka flag partyjnych, plakat z ubiegłorocznych wyborów parlamentarnych. Kilka osób trzymało transparenty z napisami „Oddaj życie za embriona, będziesz zbawiona”, „Klesze łapy precz od naszych macic i polskiej ziemi”, „Prawo wyboru, prawem człowieka” - Zaostrzenie prawa antyaborcyjnego będzie działało zarówno na szkodę kobiet, jak i mężczyzn, ich partnerów – zwraca uwagę Robert Koliński.
Sympatycy partii wpinali w ubrania przywieszki z wieszakiem – symbolem nielegalnej aborcji. Swoje wieszaki przynosili też mieszkańcy Elbląga. Można było też napisać list do premier Beaty Szydło w sprawie zmian w przepisach aborcyjnych. Po demonstracji działacze Partii Razem zamierzają wysłać wieszaki i listy do Kancelarii Premiera.
- Protestuję, bo ustawa, którą ma zamiar wprowadzić PiS, narusza moje prawa człowieka – mówi Angelika Domańska, którą spotkaliśmy na proteście.
Zdenerwowanie środowisk wzbudził list komunikatu Konferencji Episkopatu Polski w sprawie pełnej ochrony życia człowieka oraz obywatelski projekt ustawy „Stop Aborcji” przygotowany przez fundacje „Pro-life”. Gdyby ów projekt wszedł w życie, aborcja zostałaby całkowicie zakazana. - Kobieta nie miałaby prawa wykonać zabiegu w żadnym wypadku, nawet w przypadku zagrożenia jej życia – wyjaśnia lider elbląskiego „Razem”. - Uważam, że jest to bandytyzm.
Czy zaostrzenie przepisów antyaborcyjnych jest możliwe w dzisiejszej sytuacji politycznej, okaże się za kilka miesięcy. W 2007r. (za poprzednich rządów PiS) próbowano zmienić przepisy aborcyjne w kierunku utrudnienia przeprowadzenia zabiegu. Wydawało się, że projekt zyska większość nie tylko posłów z PiS, ale także prawego skrzydła PO. Skończyło się na pierwszym czytaniu i wyrzuceniu Marka Jurka z Prawa i Sprawiedliwości i fotela marszałka Sejmu. Jak będzie tym razem, okaże się prawdopodobnie w ciągu kilku najbliższych miesięcy.
Pikietujący postawili kilka flag partyjnych, plakat z ubiegłorocznych wyborów parlamentarnych. Kilka osób trzymało transparenty z napisami „Oddaj życie za embriona, będziesz zbawiona”, „Klesze łapy precz od naszych macic i polskiej ziemi”, „Prawo wyboru, prawem człowieka” - Zaostrzenie prawa antyaborcyjnego będzie działało zarówno na szkodę kobiet, jak i mężczyzn, ich partnerów – zwraca uwagę Robert Koliński.
Sympatycy partii wpinali w ubrania przywieszki z wieszakiem – symbolem nielegalnej aborcji. Swoje wieszaki przynosili też mieszkańcy Elbląga. Można było też napisać list do premier Beaty Szydło w sprawie zmian w przepisach aborcyjnych. Po demonstracji działacze Partii Razem zamierzają wysłać wieszaki i listy do Kancelarii Premiera.
- Protestuję, bo ustawa, którą ma zamiar wprowadzić PiS, narusza moje prawa człowieka – mówi Angelika Domańska, którą spotkaliśmy na proteście.
Zdenerwowanie środowisk wzbudził list komunikatu Konferencji Episkopatu Polski w sprawie pełnej ochrony życia człowieka oraz obywatelski projekt ustawy „Stop Aborcji” przygotowany przez fundacje „Pro-life”. Gdyby ów projekt wszedł w życie, aborcja zostałaby całkowicie zakazana. - Kobieta nie miałaby prawa wykonać zabiegu w żadnym wypadku, nawet w przypadku zagrożenia jej życia – wyjaśnia lider elbląskiego „Razem”. - Uważam, że jest to bandytyzm.
Czy zaostrzenie przepisów antyaborcyjnych jest możliwe w dzisiejszej sytuacji politycznej, okaże się za kilka miesięcy. W 2007r. (za poprzednich rządów PiS) próbowano zmienić przepisy aborcyjne w kierunku utrudnienia przeprowadzenia zabiegu. Wydawało się, że projekt zyska większość nie tylko posłów z PiS, ale także prawego skrzydła PO. Skończyło się na pierwszym czytaniu i wyrzuceniu Marka Jurka z Prawa i Sprawiedliwości i fotela marszałka Sejmu. Jak będzie tym razem, okaże się prawdopodobnie w ciągu kilku najbliższych miesięcy.
Sebastian Malicki