Wydawca portalu internetowego Elbląg24 ma zamieścić sprostowanie, a także przeprosić Jerzego Wilka za informacje, które opublikował, a które dotyczą sfery prywatnej urzędującego prezydenta miasta. Z ustaleń sądu wynika bowiem, że są one w dużej mierze nieprawdziwe, a pytania postawione w artykule tendencyjne. Całość zaś narusza dobra osobiste wnioskodawcy.
Z kolei wydawca e24 Sebastian Bona-Kuchejda upierał się dziś (5 listopada) w sądzie, że "dokonał należytej staranności", by materiał przygotować. Informacje na temat Jerzego Wilka miała mu podać osoba z rodziny prezydenta, a sam zainteresowany nie chciał ich zweryfikować. I dlatego właśnie e24 – jak chce jego wydawca – opublikował "pytania otwarte".
- Głównie chcieliśmy skupić się na sakramentach świętych, bo Jerzy Wilk jest przedstawicielem PiS, partii, której przyświeca hasło "Bóg, Honor, Ojczyzna" – mówił wydawca. - Sam widziałem ,jak Jerzy Wilk przystępował do komunii świętej, a proboszcz jego parafii potwierdził, że nie ma on ślubu kościelnego więc i nie ma prawa korzystać z tego sakramentu.
Na potwierdzenie swoich słów Sebastian Bona – Kuchejda przedstawił zapis dźwiękowy rozmowy ze wspomnianym proboszczem. Na czas odsłuchania nagrania sędzia Arkadiusz Fall nakazał dziennikarzom opuszczenie sali rozpraw.
- Liczyłem na obecność pana Jerzego Wilka dziś w sądzie, by mógł odpowiedzieć na pytania, na które wcześniej odpowiedzieć nam nie chciał – mówi wydawca e24.
- Sąd nie jest od tego, by przeprowadzać wywiady z kandydatami na prezydenta – ripostował pełnomocnik Jerzego Wilka, radca prawny Marek Lewandowski. - Strona pozwana nie udowodniła natomiast, że podane w publikacji informacje są prawdziwe.
Postępowanie odbywało się w 24-godzinnym trybie wyborczym. Sędzia Arkadiusz Fall dziś więc wydał postanowienie. Sąd uznał, że nieprawdą jest jakoby Jerzy Wilk miał córkę z pierwszego małżeństwa, a także by przyczyną rozpadu rzekomego poprzedniego związku prezydenta były problemy alkoholowe i przemoc w rodzinie. I w tym zakresie nakazał wydawcy e24 sprostowanie informacji oraz zakazał dalszego jej rozpowszechniania. Sebastian Bona-Kuchejda ma również przeprosić prezydenta Jerzego Wilka na łamach wskazanych tytułów prasowych. Sąd w ogóle nie odniósł się w wyroku do tego, czy Jerzy Wilk jest rozwodnikiem czy nie.
Resztę wniosku sąd oddalił. Nie było publicznego uzasadnienia tego postanowienia, bo, jak wyjaśniał sędzia Arkadiusz Fall, część rozprawy została utajniona. Strona pozwana nie zapowiedziała odwołania.
Przy artykule prezentujemy materiał filmowy Telewizji Elbląskiej.