Potwierdzono już ogniska odry na Mazowszu, Lubelszczyźnie i na Pomorzu. W Elblągu spokój, ale już w niedalekiej Ostródzie hospitalizowano jedną osobę, u której wystąpiły niepokojące objawy chorobowe. Jak twierdzą eksperci, to jeszcze nie jest epidemia. Jednak dodają: zdecydowana większość osób, które zachorowały na odrę to osoby nieszczepione.
Światowa Organizacja Zdrowia, na podstawie badań molekularnych wirusa, ogłosiła Polskę w 2016 i 2017 r. krajem wolnym od odry rodzimej. Oznacza to, że teraz mamy tylko zachorowania przywiezione z zagranicy. Wśród zarażonych są zarówno Polacy, jak i Ukraińcy. Większość z nich nie była szczepiona.
Z danych Głównego Inspektora Sanitarnego wynika, że na terenie Polski, w okresie od 1 stycznia do 31 października 2018 r. odnotowano 144 przypadki zachorowań na odrę. W analogicznym okresie roku 2017 zgłoszono ich 58. Inspektor apeluje o dopełnienie obowiązku szczepienia przeciwko odrze, śwince i różyczce wobec dzieci, które dotychczas nie zostały zaszczepione.
W Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej uspokajają: w Elblągu nie odnotowano zachorowań na odrę, ale w nie tak odległej Ostródzie hospitalizowano jedną osobę, u której wystąpiły niepokojące objawy.
- Odrą bardzo łatwo się zarazić drogą kropelkową - wyjaśniają pracownicy sanepidu. - Do najczęstszych powikłań należą m.in. zapalenie ucha środkowego i zapalenie mózgu. Jedyną skuteczną metodą pozwalającą na uniknięcie zakażenia jest szczepienie. Niestety, w ostatnim czasie zapanowała "moda" na nieszczepienie dzieci.
Po ostatnich doniesieniach medialnych związanych z zachorowaniami na odrę w elbląskim sanepidzie telefony się rozdzwoniły. Mieszkańcy pytają o szczepienia. Niepokoją się ci, którzy nie pamiętają czy byli szczepieni przeciwko odrze w dzieciństwie, jak również zaniepokojeni rodzice dzieci przed 10. rokiem życia. Szczepionka jest w kalendarzu szczepień obowiązkowych zaplanowana w dwóch dawkach - drugą podaje się właśnie dziesięciolatkom.
Jednak decyzją ministerstwa zdrowia druga dawka, czyli połączonej szczepionki przeciwko odrze, śwince i różyczce, zostanie podana polskim dzieciom szybciej. Już w przyszłym roku szczepione mają być 6-latki.
Z danych Głównego Inspektora Sanitarnego wynika, że na terenie Polski, w okresie od 1 stycznia do 31 października 2018 r. odnotowano 144 przypadki zachorowań na odrę. W analogicznym okresie roku 2017 zgłoszono ich 58. Inspektor apeluje o dopełnienie obowiązku szczepienia przeciwko odrze, śwince i różyczce wobec dzieci, które dotychczas nie zostały zaszczepione.
W Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej uspokajają: w Elblągu nie odnotowano zachorowań na odrę, ale w nie tak odległej Ostródzie hospitalizowano jedną osobę, u której wystąpiły niepokojące objawy.
- Odrą bardzo łatwo się zarazić drogą kropelkową - wyjaśniają pracownicy sanepidu. - Do najczęstszych powikłań należą m.in. zapalenie ucha środkowego i zapalenie mózgu. Jedyną skuteczną metodą pozwalającą na uniknięcie zakażenia jest szczepienie. Niestety, w ostatnim czasie zapanowała "moda" na nieszczepienie dzieci.
Po ostatnich doniesieniach medialnych związanych z zachorowaniami na odrę w elbląskim sanepidzie telefony się rozdzwoniły. Mieszkańcy pytają o szczepienia. Niepokoją się ci, którzy nie pamiętają czy byli szczepieni przeciwko odrze w dzieciństwie, jak również zaniepokojeni rodzice dzieci przed 10. rokiem życia. Szczepionka jest w kalendarzu szczepień obowiązkowych zaplanowana w dwóch dawkach - drugą podaje się właśnie dziesięciolatkom.
Jednak decyzją ministerstwa zdrowia druga dawka, czyli połączonej szczepionki przeciwko odrze, śwince i różyczce, zostanie podana polskim dzieciom szybciej. Już w przyszłym roku szczepione mają być 6-latki.
A