UWAGA!

Zatrute rodzeństwo

Rodzeństwo - dwuletnia dziewczynka i czteroletnie bliźniaki z Elbląga - zatruło się lekami. Z relacji świadków zdarzenia wynika, że maluchy znalazły specyfiki w śmietniku na swoim podwórku przy ul. Malborskiej.

Dzieci z objawami zatrucia trafiły do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego. Jaki się dowiedzieliśmy na oddziale dziecięcym tej placówki - ich stan jest stabilny, a życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
     W opinii policji sprawa najprawdopodobniej dotyczy braku opieki rodziców nad dziećmi, co w myśl polskiego prawa jest przestępstwem.
     - W takich przypadkach trzeba zbadać okoliczności zdarzenia, bo być może konieczne będzie zgłoszenia sprawy do sądu rodzinnego - powiedziała Jolanta Sanocka, specjalista ds. nieletnich w Komendzie Miejskiej Policji w Elblągu.
     Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że wielodzietna rodzina od dłuższego czasu zaliczana jest do nieudolnych wychowawczo. Osiem lat temu zdarzył się tam podobny przypadek zatrucia.
J

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • Jesteśmy sąsiadami od kilkunastu lat w tym bloku i brak opieki obserwowalismy od wielu lat widząc maluchy spacerujące po podwórzu o 6.00. Zdarzały sie sytuacje kiedy dzieci piły wode z kałuży a sąsiedzi dokarmiali ich z okien jak bezdomne psy. Reakcje pomocy sąsiadów były nieustannie odrzucane przez matkę twierdzącą, że jej dzieciom nic nie potrzeba. Przypadek zatrucia lekami powtórzył się po kilku latach znowu na najmłodszych bawiących sie bez opieki w wystawionym przed blok śmietniku. Może kolejne szczęście w nieszczęściu zwróci uwagę odpowiednich organów na sytuacje tej rodziny.Nie sztuką jest odebranie dzieci rodzicom ale stworzenie im normalnych warunków życia.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Zbulwersowana sąsiadka(2001-09-26)
  • Przypadek ten nie jest jedyny, jeśli chodzi o dopilnowanie dzieci. W moim bloku i sąsiednich jest kilka takich matek, które nawet nie pracując nie przywiązują wagi do tego co robią ich dzieci, gdzie są w danej chwili, do której godziny biegają po podwórku. W jednym przypadku ośmio letnie dziecko opiekuje się trzymiesięcznym z całą zgrają innych dzieci z podwórka, traktując niemowlę jak lalkę. Kiedy zwraca się uwagę tym matkom są wielce oburzone i traktują mnie jak wroga. Nie chcę wspominać już o zachowaniu tych niedopilnowanych dzieci, szydzą z moich dzieci bo te muszą o określonej godzinie być w domu, bo mają obowiązki, bo muszą odrabiać lekcje i się uczyć. Powstaje jakaś chora sytuacja , w której moje dzieci uważane są za nienormalne i są wyśmiewane. W mojej klatce jestem jedyną pracującą kobietą i nie mam czasu na pogaduchy z sąsiadkami , picie 10 kawuś dziennie i obgadywanie innych , ale to ja jestem ta najgorsza, która jest na językach i miewa (cytuję jedną z nich )"fantazje" na temat ich dzieci.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Matka dwójki dzieci(2001-09-27)
  • Napewno jestesmy zbulwersowani brakiem opieki nad dziecmi przez ich rodzicow, jednak bezmyslny jest ten, ktory wyrzuca na smietnik leki. Sa od tego odpowiednie pojemniki ustawione w niemal kazdej aptece.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Obserwator(2001-10-01)
Reklama