Pożegnali wysłużone Stary, powitali Mercedesa i Iveco. Elbląscy strażacy mają dwa nowe, specjalistyczne wozy: ratownictwa chemicznego i wodnego. - To kolosalny skok sprzętowy – mówi st. bryg. Tomasz Świniarski, komendant miejski PSP. Auta są wyposażone od podłogi po dach we wszystko to, co podczas akcji na lądzie i pod wodą jest strażakom potrzebne. Zobacz zdjęcia i film.
- Od tygodnia mamy dwa nowe, fantastyczne samochody specjalistyczne – cieszy się st. bryg. Tomasz Świniarski. - Jeśli weźmiemy pod uwagę, że grupa pierwsza dotychczas jeździła Starem 266, a druga podobnym, z lat 80., a dziś przechodzimy do samochodów marki Mercedes i Iveco, to widać kolosalny skok sprzętowy.
Samochody w pełni wyposażone w specjalistyczny sprzęt, jakiego do tej pory elbląscy strażacy nie mieli, są warte 1 mln 600 tys. zł oraz 600 tys. zł. Pieniądze na ich zakup pochodzą ze środków unijnych.
- To bardzo dobra inwestycja, bo coraz częściej zdarzają się nam takie akcje [mowa tu o zagrożeniu chemicznym – red.], przy których będziemy mogli profesjonalnie działać nie narzekając na brak sprzętu – wskazuje komendant Świniarski. - Są tu fantastyczne rozwiązania techniczne, a w samochodach skupiony jest najnowocześniejszy na świecie sprzęt.
- W zeszłym roku mieliśmy dwie akcje związane z wyciekiem amoniaku w pasłęckiej firmie mleczarskiej – przypomina szef elbląskich strażaków. - W ramach grupy chemicznej ten samochód [wskazuje na nowy nabytek] wówczas by pojechał i strażacy ubrani w sprzęt gazoszczelny mieliby pole do popisu. A takie akcje zdarzają się raz-dwa razy w roku i są związane najczęściej z transportem materiałów niebezpiecznych.
Nowe pojazdy zawsze strażaków cieszą, ale komendanta martwią koszty utrzymania sprzętu.
- Przegląd każdej pompy, ubrań gazoszczelnych to są setki złotych, które kumulują się – wskazuje st. bryg. Tomasz Świniarski, ale jednocześnie zauważa: - Przy zakupie tego sprzętu specyfikacje zostały tak przygotowane aby generować jak najmniej kosztów. Przykładowo, samochód ratownictwa chemicznego pierwszy przegląd będzie miał dopiero po 3 latach więc będą oszczędności. Pod warunkiem – zaznacza komendant elbląskiej straży pożarnej - że nie zostaną użyte ubrania gazoszczelne, bo takie użycie automatycznie wymusza przegląd [czy nie zostały rozdarte bądź w innych sposób uszkodzone]. Koszt przeglądu jednego ubrania to 150 zł, a przy sześciu, bo minimum tylu strażaków bierze udział w akcji, to już wydatek rzędu 900 zł.
Kłopotliwa i kosztowna jest także naprawa samochodu.
- Czasy, gdy strażak z przecinakiem i młotkiem naprawiał wóz w garażu, już minęły. Nowoczesne pojazdy wymagają specjalistycznej naprawy w serwisie, gdzie w grę wchodzą olbrzymie pieniądze. Ale bezpieczeństwo nie ma ceny i tego się trzymajmy – kończy komendant Świniarski.