Rząd Prawa i Sprawiedliwości nie potrafi zadbać o środowisko – twierdzi Platforma Obywatelska i na drodze do jesiennych wyborów, w imieniu Koalicji, prezentuje swoje pomysły na to, jak działać lepiej. W programie są więc punkty o smogu, o śmieciach, o wycince lasów. Jest też i o kanale żeglugowym przez Mierzeję Wiślaną, który kończy się „2 kilometry przed portem w Elblągu, w trzcinach”.
W piątek (6 września) odbyła się konwencja programowa Koalicji Obywatelskiej. Punkt dotyczący ochrony środowiska został wywołany dziś (10 września) w Elblągu, a impulsem było zdarzenie z portu w Gdańsku. Tam na statek aktywistów GreePeace Polska, który blokował rozładunek węgla importowanego z Mozambiku, weszli funkcjonariusze Straży Granicznej. Poseł Platformy Obywatelskiej Jacek Protas określił to jako „pacyfikację pokojowo protestujących aktywistów”. - To przypomina Białoruś czy też Rosję, gdzie w sposób bezpardonowy, brutalny pacyfikuje się tych, którzy nie myślą tak, jak chce tego władza. To niepokojący sygnał, który powinien być dla wszystkich Polaków dzwonkiem na pobudkę, bowiem taki kraj funduje nam rząd PiS.
Węgiel
- Prawo i Sprawiedliwość nie potrafi zadbać o środowisko i nasze zdrowie – mówił dziś poseł Jacek Protas. - Rocznie sprowadzamy 20 mln ton węgla, w tym 13,5 mln z ton z Rosji. Czyściej będzie, gdy nie będziemy importować. Nasze kopalnie do wyczerpania zasobów mogą pracować, a jednocześnie możemy prowadzić politykę proekologiczną. Proponujemy program dla Śląska, który przewidywałby stopniowe wygaszanie naszych kopalń, jednoczenie dając alternatywę tym, którzy pracują w górnictwie. Wielka Brytania i Niemcy przeprowadziły taki proces i ich gospodarka na tym nie ucierpiała, a bezrobocie nie wzrosło.
Smog
- Dwa lata temu złożyliśmy do laski marszałkowskiej ustawę, na mocy której w ciągu 4 lat moglibyśmy przeznaczyć 100 mld zł z handlu emisjami na walkę ze smogiem – przypomniał poseł Platformy. - Przede wszystkim trzeba wymienić trujące kopciuchy, czyli piece, w których pali się węglem i byle czym. Na to z kolei potrzebna jest dotacja dla gospodarstw domowych, małych firm, spółdzielni mieszkaniowych.
Śmieci
- Sprowadzamy 450 tys. ton śmieci rocznie z całego świata. Na to PiS i jego służby wydał zezwolenie – alarmował poseł Protas. - Zastopujemy ten import.
Lasy
- Problemem jest niekontrolowana wycinka lasów – mówił dalej Jacek Protas. - Wycinka starodrzewu, unikalnych lasów tylko po to, by wycisnąć jak najwięcej środków ze sprzedaży drewna. Mówimy stop takiej polityce i proponujemy konkretne rozwiązania. Konieczna jest zmiana „lex Szyszko”.
Kanał
Senator PO Jerzy Wcisła, którego „konikiem” od 20 lat jest budowa kanału przez mierzeję, nadal przypominał o 2 kilometrach toru wodnego prowadzącego do portu w Elblągu, na pogłębianie którego nie ma pieniędzy. - Dzięki budowie kanału i przeniesieniu transportu na drogę wodną – do portu w Elblągu miało wpływać 1,5 mln ton towarów - z dróg mogłoby zniknąć 50 tys. ciężarówek rocznie – mówił. - Jednak w 2017 r. weszła specustawa, która odkreśliła cel budowy kanału nie jako „transportowy” a „ze względów bezpieczeństwa”. Traktowałem to jako myk, który pozwoliłby PiS-owi uniknąć konsultacji z Komisją Europejską, ale okazało się, niestety, że to prawda.
Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej zarzuciło senatorowi Platformy Obywatelskiej manipulację i dezinformację - To nie jest manipulacja – trwa przy swoim Jerzy Wcisła. - Kanał kończy się w trzcinach, 2 kilometry przed portem w Elblągu. I to zmienia całkowicie charakter tej inwestycji – wydamy 1,5 mld zł na kanał donikąd. Minister Gróbarczyk przyznał, że kanał rzeczywiście nie będzie prowadził do Elbląga, bo ministerstwo nie może wykonywać inwestycji w porcie komunalnym. Otóż jest to kłamstwo – twierdzi senator PO - bo ustawa o portach i przystaniach morskich mówi wyraźnie, że pogłębienie toru wodnego, także w porcie komunalnym, jest zadaniem budżetu państwa. My od 2017 r. prosiliśmy, by wpisać zadanie przystosowania portu w Elblągu do parametrów kanału do budżetu państwa. Zawsze posłowie PiS głosowali przeciwko.
Senator Jerzy Wcisła przypomniał też o kontrakcie terytorialnym z 2014 r., w który ówczesny rząd PO-PSL zagwarantował pieniądze na przystosowanie portu w Elblągu do parametrów kanału. - To były te same przepisy, które dziś panu Gróbarczykowi mówią, że nie ma prawa zbudować tego toru wodnego - zakończył Wcisła.