Trzy czternastolatki skatowały o dwa lata młodszą dziewczynkę. Biły i kopały ją po całym ciele, szarpały za włosy. Dziewczynka wołała o pomoc, ale nikt nie zareagował. Z podejrzeniem pęknięcia czaszki i wstrząśnienia mózgu trafiła do szpitala.
Do zdarzenia doszło w sobotę (14 kwietnia) ok. godz. 17 na terenie w pobliżu przedszkola przy ul. Szarych Szeregów.
- Do siedzących tam nastolatek podeszły trzy starsze dziewczyny - Klaudia, Julita i Natalia – uczennice I klasy gimnazjum - relacjonuje Jakub Sawicki z zespołu prasowego KMP w Elblągu. - Szukały zaczepki. Były niezwykle agresywne, wulgarne, paliły papierosy. Komentowały ubrania nastolatek, pytały, która chce oberwać i w jaki sposób. Ostatecznie wypatrzyły ofiarę - 12-latkę, bo się ich nie bała. Szarpały ją za włosy, biły pięściami i kopały - na zmianę, kazały dziewczynce wybierać miejsca, w które otrzyma razy: głowę, nerki. Dziewczynka wołała o pomoc, ale nikt z przechodniów nie zareagował, nie wezwał policji. O własnych siłach doszła do domu, ale czuła się bardzo źle więc rodzice zawieźli ją do szpitala miejskiego - kontynuuje Jakub Sawicki. - Nastolatka miała podejrzenie pęknięcia czaszki, wstrząśnienia mózgu, odbicia nerki. Trafiła na oddział chirurgii dziecięcej. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Policjanci zwalczający przestępczość nieletnich zatrzymali wczoraj trzy podejrzane dziewczyny: 14-letnie Klaudię, Julitę i Natalię. Noc spędziły w policyjnej izbie dziecka. O ich dalszym losie zadecyduje sąd rodzinny.
- Do siedzących tam nastolatek podeszły trzy starsze dziewczyny - Klaudia, Julita i Natalia – uczennice I klasy gimnazjum - relacjonuje Jakub Sawicki z zespołu prasowego KMP w Elblągu. - Szukały zaczepki. Były niezwykle agresywne, wulgarne, paliły papierosy. Komentowały ubrania nastolatek, pytały, która chce oberwać i w jaki sposób. Ostatecznie wypatrzyły ofiarę - 12-latkę, bo się ich nie bała. Szarpały ją za włosy, biły pięściami i kopały - na zmianę, kazały dziewczynce wybierać miejsca, w które otrzyma razy: głowę, nerki. Dziewczynka wołała o pomoc, ale nikt z przechodniów nie zareagował, nie wezwał policji. O własnych siłach doszła do domu, ale czuła się bardzo źle więc rodzice zawieźli ją do szpitala miejskiego - kontynuuje Jakub Sawicki. - Nastolatka miała podejrzenie pęknięcia czaszki, wstrząśnienia mózgu, odbicia nerki. Trafiła na oddział chirurgii dziecięcej. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Policjanci zwalczający przestępczość nieletnich zatrzymali wczoraj trzy podejrzane dziewczyny: 14-letnie Klaudię, Julitę i Natalię. Noc spędziły w policyjnej izbie dziecka. O ich dalszym losie zadecyduje sąd rodzinny.
A