Tragicznie zakończył się nocny wypad do dyskoteki dla młodego mieszkańca Ostródy. Najpierw został pobity przez ochroniarza, a później – po szarpaninie z kolegą – spadł z trzymetrowej rampy i uderzył głową w betonowe podłoże. Po dwóch tygodniach zmarł w szpitalu. Sąd ma ustalić, kto był sprawcą śmiertelnych obrażeń. Oskarżonych jest dwóch.
Do Sądu Okręgowego w Elblągu wpłynął akt oskarżenia w związku ze sprawą z października 2010 r. Łukasz B. wyszedł z domu w Ostródzie wieczorem 1 października i udał się do dyskoteki. Tam spotkał Marka P., Karolinę Ż. i Marcina G. Pili alkohol i dobrze się bawili. Jednak do czasu.
- W pewnym momencie w dyskotece doszło do szarpaniny i do akcji wkroczył ochroniarz, 29-letni Piotr K.– mówi sędzia Dorota Zientara, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu. – Według aktu oskarżenia miał on bić, szarpać, kopać po głowie Łukasza B., aż ten stracił przytomność. Kiedy ją odzyskał został wyprowadzony z lokalu przez ochronę. Na schodach doszło do zamieszania. Tym razem udział brali 22-letnia Karolina Ż. i 32-letni Marek P. Mieli oni – bez powodu – pobić nieustalonego mężczyznę. Są na to zeznania świadków. Łukasz B. nie brał w tym udziału. Wyszedł na zewnątrz z 36-letni Marcinem G.
- W czasie spaceru doszło między mężczyznami do nieporozumienia – kontynuuje sędzia Zientara. – Pokłócili się. Marcin G. popchnął kolegę i ten spadł z ponad trzymetrowej rampy, uderzając głową w betonowe podłoże. Mężczyzna z urazem czaszkowo-mózgowym trafił do szpitala. Niestety, nie udało się go uratować. Po dwóch tygodniach zmarł.
Nie wiadomo, kto przyczynił się do powstania śmiertelnych obrażeń. Prokuratura oskarżyła ochroniarza Piotra K. oraz Marcina G. Obu postawiono zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym. Grozi za to kara do 12 lat więzienia.
- Nie wiadomo, który z nich przyczynił się do zgonu pokrzywdzonego – mówi rzeczniczka elbląskiego sądu. – Na tym etapie postępowania biegli lekarze nie byli w stanie ustalić czyje działanie spowodowało śmiertelne obrażenia. Sprawa jest trudna do wyjaśnienia.
Zarzuty otrzymali także Karolina Ż. i Marek P. Odpowiedzą za pobicie nieustalonego mężczyzny. Grozi im kara do 3 lat więzienia.
- W pewnym momencie w dyskotece doszło do szarpaniny i do akcji wkroczył ochroniarz, 29-letni Piotr K.– mówi sędzia Dorota Zientara, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu. – Według aktu oskarżenia miał on bić, szarpać, kopać po głowie Łukasza B., aż ten stracił przytomność. Kiedy ją odzyskał został wyprowadzony z lokalu przez ochronę. Na schodach doszło do zamieszania. Tym razem udział brali 22-letnia Karolina Ż. i 32-letni Marek P. Mieli oni – bez powodu – pobić nieustalonego mężczyznę. Są na to zeznania świadków. Łukasz B. nie brał w tym udziału. Wyszedł na zewnątrz z 36-letni Marcinem G.
- W czasie spaceru doszło między mężczyznami do nieporozumienia – kontynuuje sędzia Zientara. – Pokłócili się. Marcin G. popchnął kolegę i ten spadł z ponad trzymetrowej rampy, uderzając głową w betonowe podłoże. Mężczyzna z urazem czaszkowo-mózgowym trafił do szpitala. Niestety, nie udało się go uratować. Po dwóch tygodniach zmarł.
Nie wiadomo, kto przyczynił się do powstania śmiertelnych obrażeń. Prokuratura oskarżyła ochroniarza Piotra K. oraz Marcina G. Obu postawiono zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym. Grozi za to kara do 12 lat więzienia.
- Nie wiadomo, który z nich przyczynił się do zgonu pokrzywdzonego – mówi rzeczniczka elbląskiego sądu. – Na tym etapie postępowania biegli lekarze nie byli w stanie ustalić czyje działanie spowodowało śmiertelne obrażenia. Sprawa jest trudna do wyjaśnienia.
Zarzuty otrzymali także Karolina Ż. i Marek P. Odpowiedzą za pobicie nieustalonego mężczyzny. Grozi im kara do 3 lat więzienia.
A