Dziś (26 marca) w nocy policjanci prewencji zatrzymali 37-letniego elblążanina pod zarzutem usiłowania włamania do samochodu. Ich podejrzenia wzbudziły ślady na śniegu, które odpowiadały śladom, które zostawiał mężczyzna.
Około godziny 2.30 w nocy do oficera dyżurnego zadzwoniła anonimowa osoba zgłaszając usiłowanie włamania do forda galaxy. Samochód był zaparkowany przy ulicy Jaśminowej. Sprawca wybił boczną szybę w tylnych drzwiach auta i próbował wejść do środka. Po krótkim przeszukaniu terenu funkcjonariusze zauważyli w pobliżu ulicy Robotniczej i Jaśminowej idącego mężczyznę. Został zatrzymany i wylegitymowany.
- Podejrzenie policjantów zwróciły ślady butów na śniegu, które odpowiadały śladom, które zostawiał zatrzymany mężczyzna – informuje Jakub Sawicki z zespołu prasowego KMP w Elblągu. - Po bliższym sprawdzeniu okazało się, że zatrzymany niemalże połowę życia spędził w więzieniu, między innymi właśnie za włamania do samochodów.
Po badaniu alkomatem okazało się, że mężczyzna miał blisko promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Został przewieziony do policyjnego aresztu.
- W kieszeni 37-latka policjanci znaleźli metalowy sekator, który mógł mu służyć w dokonaniu przestępstwa – dodaje Sawicki. - Na miejscu pracowali policjanci z grupy dochodzeniowo-śledczej. Czynności w tej sprawie trwają.
Jeżeli podejrzenia policjantów się potwierdzą, niewykluczone, że 37-letni Krzysztof K. będzie odpowiadał za usiłowanie włamania, działając w powrocie do przestępstwa. Wówczas górną granicę kary sąd może zwiększyć mężczyźnie o połowę, czyli nawet 15 lat pozbawienia wolności.
- Podejrzenie policjantów zwróciły ślady butów na śniegu, które odpowiadały śladom, które zostawiał zatrzymany mężczyzna – informuje Jakub Sawicki z zespołu prasowego KMP w Elblągu. - Po bliższym sprawdzeniu okazało się, że zatrzymany niemalże połowę życia spędził w więzieniu, między innymi właśnie za włamania do samochodów.
Po badaniu alkomatem okazało się, że mężczyzna miał blisko promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Został przewieziony do policyjnego aresztu.
- W kieszeni 37-latka policjanci znaleźli metalowy sekator, który mógł mu służyć w dokonaniu przestępstwa – dodaje Sawicki. - Na miejscu pracowali policjanci z grupy dochodzeniowo-śledczej. Czynności w tej sprawie trwają.
Jeżeli podejrzenia policjantów się potwierdzą, niewykluczone, że 37-letni Krzysztof K. będzie odpowiadał za usiłowanie włamania, działając w powrocie do przestępstwa. Wówczas górną granicę kary sąd może zwiększyć mężczyźnie o połowę, czyli nawet 15 lat pozbawienia wolności.
oprac. A