Pani Gelert i panu Missanowi powinno być co najmniej wstyd, że kiedyś bronili tych przestępców: "Jednocześnie dyrektor szpitala Elżbieta Gelert zaczęła mówić w mediach, że wina leży po obu stronach, ratownicy zachowali się niestosownie, ale będą pracować do chwili wyroku. A przecież oni przyznali się do winy, zgadzając się na wyrok w zawieszeniu. "
Nie wiesz jak działa prokuratura sądy więc zamilcz. Poddanie się karze nie oznacza przyznania się do winy.
W moim (młody wystraszony wtedy) prokurator zaproponowała bym poddał się karze w zawieszeniu (nie przyznając się), lub zabiorą mi prawo jazdy i kara bezwzględnego więzienia i itak uznają mnie za winnego. Teraz jestem o 11 lat starszy i wiem, że była to bajka i nie trzeba było poddawać się karze tylko ciągnąć to dalej.