Do braniewskiej komendy policji zgłosił się mężczyzna z 14-latkiem. Chłopiec zatrzymał go „na stopa”. Okazało się, że to uciekinier z placówki wychowawczej - jednak nie elbląskiej, jak próbował wmówić policjantom.
14-latek został przyprowadzony do jednostki policji przez kierowcę samochodu zatrzymanego przez niego „na stopa”. Mężczyzna zainteresował się powodem, dla którego chłopiec o późnej porze, było wówczas po godzinie 20, podróżuje sam bez opieki osoby dorosłej. Chwilę potem odwiózł go na policję.
14-latek wyznał, że ma na imię Patryk, mieszka w Elblągu i uciekł z jednej z tamtejszych palcówek wychowawczych. Policjanci sprawdzili dane - wstępnie wszystko się zgadzało. Chłopiec został odwieziony do wskazanej placówki, a tam wydało się, że kłamał. Wychowawczyni zdemaskowała nieletniego kłamczucha. Okazało się, że znała uciekiniera. Patryk w rzeczywistości okazał się Damianem, który faktycznie uciekł z placówki, ale ... w Lidzbarku Warmińskim.
O zachowaniu 14-latka zostanie powiadomiony Sąd Rodzinny i Nieletnich.
14-latek wyznał, że ma na imię Patryk, mieszka w Elblągu i uciekł z jednej z tamtejszych palcówek wychowawczych. Policjanci sprawdzili dane - wstępnie wszystko się zgadzało. Chłopiec został odwieziony do wskazanej placówki, a tam wydało się, że kłamał. Wychowawczyni zdemaskowała nieletniego kłamczucha. Okazało się, że znała uciekiniera. Patryk w rzeczywistości okazał się Damianem, który faktycznie uciekł z placówki, ale ... w Lidzbarku Warmińskim.
O zachowaniu 14-latka zostanie powiadomiony Sąd Rodzinny i Nieletnich.
A