Ona: 29 – letnia matka trójki dzieci. On: 23-letni bezrobotny, ale z doświadczeniem kryminalnym. Para wpadła na pomysł, by okraść przedstawicielkę firmy udzielającej pożyczek. Pod pretekstem zapłacenia raty ściągnęli agentkę do mieszkania, ale dalej wypadki nie potoczyły się już zgodnie z planem. Wystąpiły trudności, a ostatecznie pieniądze trafiły do ... piekarnika.
Kobieta i jej młodszy znajomy szukali sposobu na to, jak w szybki sposób pozyskać znaczną kwotę pieniędzy. Stwierdzili, że łatwo im pójdzie z przedstawicielką firmy udzielającej pożyczek. Po prostu, ściągną ją do mieszkania i ukradną jej utarg.
14 stycznia 29 – latka zadzwoniła do przedstawicielki firmy E., zapowiedziała, że chce spłacić ratę pożyczki i umówiła się z nią w swoim mieszkaniu.
- Gdy kobieta opuszczała mieszkanie dłużniczki, na klatce schodowej napadł na nią 23-latek – relacjonuje Jolanta Rudzińska z Prokuratury Rejonowej w Elblągu. - Mężczyzna wcześniej wykręcił żarówki, bo stwierdził, że w ciemności łatwiej mu będzie wyrwać kobiecie torebkę. Nie spodziewał się, że kobieta narobi hałasu. Zaczęła krzyczeć i na klatkę schodową wybiegli sąsiedzi. Napastnik uciekł, ale wśród tych, którzy chcieli ofierze pomóc była jego wspólniczka, która... ukradła ostatecznie upatrzoną torebkę, w której było 7700 zł. Pieniądze ukryła w ... piekarniku.
Sprawa się wydała i wspólnicy zostali zatrzymani przez policjantów. Przyznali się do złodziejskiego planu. 17 marca prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko parze przestępców. Za rozbój grozi kara od 2 do 12 lat więzienia.
- Mężczyzna był już wcześniej karany m.in. za kradzieże i sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu – mówi prokurator Rudzińska. - Kobieta będzie odpowiadać z wolnej stopy.
14 stycznia 29 – latka zadzwoniła do przedstawicielki firmy E., zapowiedziała, że chce spłacić ratę pożyczki i umówiła się z nią w swoim mieszkaniu.
- Gdy kobieta opuszczała mieszkanie dłużniczki, na klatce schodowej napadł na nią 23-latek – relacjonuje Jolanta Rudzińska z Prokuratury Rejonowej w Elblągu. - Mężczyzna wcześniej wykręcił żarówki, bo stwierdził, że w ciemności łatwiej mu będzie wyrwać kobiecie torebkę. Nie spodziewał się, że kobieta narobi hałasu. Zaczęła krzyczeć i na klatkę schodową wybiegli sąsiedzi. Napastnik uciekł, ale wśród tych, którzy chcieli ofierze pomóc była jego wspólniczka, która... ukradła ostatecznie upatrzoną torebkę, w której było 7700 zł. Pieniądze ukryła w ... piekarniku.
Sprawa się wydała i wspólnicy zostali zatrzymani przez policjantów. Przyznali się do złodziejskiego planu. 17 marca prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko parze przestępców. Za rozbój grozi kara od 2 do 12 lat więzienia.
- Mężczyzna był już wcześniej karany m.in. za kradzieże i sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu – mówi prokurator Rudzińska. - Kobieta będzie odpowiadać z wolnej stopy.
A